Portal sadownika

Co ogranicza rozwój sadownictwa ekologicznego w Polsce?

28-01-2022 Portal-Sadownik.pl

Co ogranicza rozwój sadownictwa ekologicznego w Polsce?

Zgodnie z założeniami europejskiego Zielonego Ładu, do 2030 roku 25% gruntów rolnych w krajach członkowskich ma zostać przeznaczone pod uprawy ekologiczne. Wśród producentów rolnych brak jest entuzjazmu dla śmiałych pomysłów Komisji Europejskiej, ale decyzje w tym zakresie już zapadły, w związku z czym Zielony Ład trzeba traktować poważnie, jako coś, co w najbliższych latach będzie miało wpływ na rozwój (bądź upadek…) produkcji żywności w Europie.  

Dążenia do ekologizacji rolnictwa nie ominą również produkcji sadowniczej. W całej Europie konwersja sadów i plantacji owoców na ekologię idzie dosyć opornie – według danych Eurostatu za rok 2019, trwałe uprawy ogrodnicze (sady, jagodniki, ogrody oliwne i winnice) odpowiadały jedynie za 11,3% powierzchni upraw ekologicznych. Kraje charakteryzujące się wysokim udziałem upraw ekologicznych w strukturze gruntów rolnych zawdzięczają to przede wszystkim ekologicznym trwałym użytkom zielonym (patrz: Szwajcaria). Wynika to z faktu, iż plantacje owoców wymagają intensywnej, nowoczesnej agrotechniki dla wydania wysokiego plonu dobrej jakości. Biorąc pod uwagę, że profesjonalne sadownictwo charakteryzuje się wysokim zużyciem substancji chemicznych (w 2018 r. wskaźnik zużycia substancji czynnej na 1 ha uprawy jabłoni wyniósł prawie 10,5 kg/ha; dla porównania w uprawie jęczmienia jarego było to 0,6 kg s. cz./ha, a w uprawie rzepaku – 1,7 kg s. cz./ha), produkcja owoców może stać się obiektem wzmożonego „zainteresowania” ze strony urzędników Komisji Europejskiej. Dlatego, jak zalecają specjaliści, nawet sadownicy konwencjonalni powinni wykorzystać czas i uczyć się stosowania środków dopuszczonych do upraw ekologicznych, aby mieli alternatywę, kiedy kolejne substancje aktywne będą wycofywane z rynku.

W przypadku ekologicznego systemu produkcji owoców w Polsce, po pewnym okresie wzmożonego zainteresowania, zaczęto obserwować stagnację, jeżeli nie odwrót. Dane przedstawione na wykresie 1. pokazują, że czasy dynamicznego rozwoju produkcji ekologicznej w sadownictwie przypadły na lata 2012 – 2014. Początki gwałtownego spadku powierzchni upraw ekologicznych zbiegły się w czasie ze wprowadzeniem rosyjskiego embarga. Od 2014 do 2017 roku następował systematyczny spadek powierzchni sadów i plantacji ekologicznych. Z wykresu można wywnioskować, że było to związane zarówno z mniejszym zainteresowaniem konwersją, jak i z ubytkiem certyfikowanych upraw ekologicznych po konwersji. Ponowny wzrost powierzchni pod ekologicznymi uprawami owoców oraz uprawami w trakcie konwersji notuje się od 2018 roku, przy czym tendencja zdaje się przybierać na sile – w 2020 roku powierzchnia tych upraw wzrosła niemal o 50% w porównaniu z rokiem poprzednim.

Powierzchnia pod uprawami trwałymi po pełnej konwersji na ekologiczny system produkcji oraz w jej trakcie w Polsce w latach 2012 - 2020Wykres 1. Powierzchnia pod uprawami trwałymi po pełnej konwersji na ekologiczny system produkcji oraz w jej trakcie w Polsce w latach 2012 - 2020 [tys. ha] (źródło: Eurostat).

Obecnie nie jest łatwo znaleźć konwencjonalnego sadownika, który w dzisiejszych warunkach rynku chciałby dokonać tej „dobrowolnie przymusowej” konwersji na ekologię. Wszyscy oglądają się raczej na sąsiadów bądź oczekują, że cel 25% upraw ekologicznych w strukturze gruntów rolnych uda się zrealizować dzięki jednorocznym uprawom typowo rolniczym, warzywom czy użytkom zielonym.

W Polsce funkcjonuje stosunkowo niewielkie grono sadowników ekologicznych, którzy w ciągu lat dopracowali swój warsztat produkcyjny do perfekcji oraz zorganizowali sobie zbyt na satysfakcjonujących warunkach. Wprowadzają na rynek owoce ekologiczne bardzo wysokiej jakości, a jeśli produkują przemysł, to robią to opłacalnie. Swoją pracę traktują jako pasję. Większość stanowią prawdopodobnie sadownicy ekologiczni „z przypadku”, których do przejścia na taki system produkcji skłoniły wyłącznie obietnice bez pokrycia, że będzie to łatwy sposób na podniesienie opłacalności produkcji owoców. Wielu obecnie tej decyzji żałuje, ponieważ produkcja ekologiczna okazała się znacznie mniej opłacalna niż zakładali. Mają duży udział przemysłu w zbiorze, a nieco większe stawki skupu „ekologii” niż „konwencji” nie rekompensują im strat w plonie spowodowanych zaniechaniem chemicznej ochrony oraz konwencjonalnego nawożenia.

W 2013 roku opublikowano wyniki badań, w których zadano sadownikom ekologicznym  pytanie, jak oceniają oni opłacalność swojej produkcji. Zaledwie 4,2% respondentów uznało ją za bardzo opłacalną. Według 39,6% sadowników produkcja ekologiczna była w tamtym czasie średnio opłacalna. 7,9% uznało ją za balansującą na granicy kosztów, zaś 8,3% - za nieopłacalną. W przypadku jabłek, truskawek, porzeczek, malin oraz brzoskwiń głównym kanałem zbytu owoców ekologicznych było przetwórstwo, co każe wnioskować, że owoce nie miały dostatecznej jakości lub nie było na nie popytu na rynku deserowym.   

Sytuacja z lat 2012 – 2020, w której opłacalną produkcję ekologiczną rozwinęli sadownicy mający dostateczną wiedzę oraz zaangażowanie (pasjonaci tego systemu) była pozytywna – rynek rozwijał się w sposób nie wymuszony, zgodnie z prawem popytu i podaży. Dużo udało się osiągnąć osobom otwartym na alternatywne kanały zbytu owoców, np. ich sprzedaż detaliczną, otwieranie sklepików zlokalizowanych przy gospodarstwach, reklamę w Internecie i mediach społecznościowych, promocję i oferowanie owoców podczas lokalnych imprez. Dziś natomiast stajemy przed sytuacją, w której do ekologizacji produkcji będzie się różnymi sposobami sadowników nakłaniać bądź zmuszać, i nie wiadomo, jaki będzie to miało wpływ na opłacalność. Warto więc przyjrzeć się barierom, które według producentów są odpowiedzialne za niskie zainteresowanie sadownictwem ekologicznym w naszym kraju, aby wiedzieć, co należy na tym rynku poprawić.

  1. Czasochłonność produkcji. Większy udział pracy ręcznej. Konieczność wielokrotnego powtarzania zabiegów (np. olejami przeciw mszycom), aby odniosły one pożądany skutek.
  2. Wysoka cena środków dopuszczonych do stosowania w uprawach ekologicznych. Zwróćmy uwagę, że wiele preparatów ekologicznych ma wysokie ceny, a żeby ich stosowanie odniosło pożądany skutek, niezbędne jest opryskiwanie nimi w wysokich dawkach oraz kilkakrotne powtarzanie zabiegów.
  3. Wysokie oczekiwania dystrybutorów i konsumentów względem owoców ekologicznych. Jakość z założenia nie miała być wizytówką produkcji ekologicznej, gdyż bez stosowania chemicznych oprysków oraz sztucznych nawozów trudniej ją uzyskać.
  4. Brak przewidywalności popytu i stałości zbytu.
  5. Trudności ze sprzedażą dużych partii owoców. Duża zależność od sprzedaży detalicznej owoców we własnym zakresie.
  6. Brak zainteresowania owocami ekologicznymi w punktach sprzedaży detalicznej.
  7. Niższa trwałość przechowalnicza owoców ekologicznych.
  8. Niski popyt czasem wymusza konieczność sprzedaży owoców ekologicznych jako konwencjonalne.
  9. Niskie zainteresowanie owocami ekologicznymi ze strony przetwórstwa, duży dystans między gospodarstwem a przetwórnią, brak inicjatywy ze strony firm przetwórczych, niechęć przetwórców do podpisywania długoterminowych umów na odbiór owoców ekologicznych.
  10. Wysokie wymagania jakościowe oraz niska skala produkcji utrudniają eksport deserowych owoców ekologicznych na Zachód.
  11. Brak trwałych relacji na polu producent – przetwórca/hurtownik/eksporter/detalista. Sprzedaż owoców często „z doskoku” zamiast budowania pewnych relacji w handlu.
  12. Niskie zainteresowanie konsumentów żywnością ekologiczną. W świetle badań z 2017 roku, wynika ono głównie z wyższej ceny owoców ekologicznych na tle owoców konwencjonalnych. Inne przyczyny to niska świadomość konsumentów dotycząca produktów ekologicznych, nierozpoznawanie przez nich symbolów certyfikacji żywności ekologicznej. Wciąż niska dostępność owoców ekologicznych w punktach sprzedaży detalicznej. Warto też zwrócić uwagę na motywację, którą kierują się konsumenci przy zakupie żywności ekologicznej. Bardzo niskie znaczenie miał fakt, że produkty ekologiczne powstają w duchu troski o środowisko naturalne (1 pkt w 5 – punktowej skali) oraz że ich zakup służy wsparciu małych i rodzinnych gospodarstw rolnych (0 pkt/5). Dla konsumentów liczyły się względy zdrowotne oraz wysoka jakość (po 4,5 pkt/5).

Można przypuszczać, że ograniczenie wpływu wyżej wymienionych barier spowodowałoby wzrost zainteresowania sadowników rozwijaniem produkcji ekologicznej. Sam przymus ze strony Unii Europejskiej niewiele pomoże polskim producentom owoców. Potrzebne są gruntowne rozwiązania, takie jak organizowanie się sadowników w zrzeszenia oraz współpraca z istniejącymi podmiotami, co ułatwi przygotowanie i sprzedaż większych, jednolitych pod względem jakościowym partii owoców oraz otworzy drogę do eksportu. Istotna jest promocja owoców ekologicznych na polskim rynku, prowadzona w wyważony sposób (bez pozycjonowania ich kosztem owoców konwencjonalnych) oraz zwiększanie świadomości konsumentów co do istnienia certyfikatów. Także edukacja sadowników w zakresie prowadzenia agrotechniki w produkcji ekologicznej.

Bibliografia

  1. Baer – Nawrocka A, Szalaty N (2017): Produkty ekologiczne w opinii producentów i konsumentów : studium przypadku. Zagadnienia Ekonomiki Rolnej, 4: 138-153
  2. Kazimierczak R, Zgiep U (2013): Channels of eco-products distribution on the example of fruit from organic orchards. Environmental Science, 58: 248-254

Związane z tematem

Grozi nam nadprodukcja żywności ekologicznej? - jak Unia planuje wspomagać rolnictwo ekologiczne

Podatek od środków ochrony roślin nowym pomysłem na promocję rolnictwa ekologicznego

Skąd pozostałości pestycydów w owocach z sadów ekologicznych?

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz