Portal sadownika

Nie zwalczalne szkodniki roślin sadowniczych

03-02-2021 Portal-Sadownik.pl

Istnieje grupa szkodników roślin sadowniczych, których zwalczanie środkami, którymi obecnie dysponujemy, jest niewykonalne bądź bardzo trudne. Wiele z nich to gatunki obce dla rodzimej fauny, zawleczone na nasze tereny z odległych części świata. Żerują na owocach w okresie ich dojrzewania oraz bezpośrednio przed zbiorem, kiedy stosowanie preparatów owadobójczych jest niemożliwe z uwagi na obowiązujące okresy karencji i bezpieczeństwo żywności dla jej spożywców.

Inne są natomiast pospolitymi szkodnikami, które kiedyś można było skutecznie zwalczać, natomiast obecnie – z uwagi na brak rejestracji odpowiednich środków ochrony roślin – panoszą się na plantacjach owoców coraz bardziej i wyrządzają znaczne szkody.

Problem pogłębia się z roku na rok, gdyż szkodniki, nie niepokojone przez ogrodników opryskami czy innymi próbami ich zwalczania, zwiększają swoją liczebność i zajmują nowe tereny. Poniżej przedstawiamy cztery szkodniki roślin sadowniczych, które w obecnych warunkach można uznać za praktycznie nie zwalczalne.

Harmonia axyridis, czyli azjatycka biedronka

Biedronka azjatycka jest zwierzęciem drapieżnym, dlatego też może dziwić, że uznajemy ją za szkodnika upraw owoców. Naturalnym miejscem występowania Harmonia axyridis jest środkowa i wschodnia Azja. W ubiegłym wieku sprowadzono ją do Europy, aby uporała się z plagą mszyc na roślinach rolniczych, gdyż w walce ze szkodnikami jest bardziej wydajna niż gatunki rodzime. W latach 60. XX w. wprowadzono biedronkę azjatycką na zachodnie tereny ówczesnego ZSRR (obecnie Ukraina i Białoruś). Dwadzieścia lat później to samo zrobili Francuzi. Od tego czasu wymknęła się spod kontroli i rozszerzyła zasięg swojego występowania, stając się zagrożeniem dla biedronek rodzimych. Nie ma wrogów naturalnych, którzy skutecznie ograniczaliby jej populację, a od naszej siedmiokropki czy dwukropki jest bardziej żerna i ekspansywna.

Harmonia axyridis na jabłku

Szkody wyrządzane przez nią w uprawach sadowniczych polegają na niszczeniu owoców tuż przed zbiorem poprzez wygryzanie w nich otworów. Szczególnie w okresach suszy spotyka się azjatyckie biedronki żerujące gromadnie na czereśniach, brzoskwiniach, śliwkach, malinach, borówkach, jabłkach i innych owocach. Chrząszcze wygryzają bogaty w soki miąższ. Praktycznie nie ma możliwości ich zwalczenia. Przeszkodą są okresy karencji oraz brak selektywnego działania środków. Ze stosunkowo krótkim, bo siedmiodniowym okresem karencji można stosować w uprawach owoców pyretroidy (deltametrynę). Wykazują działanie powierzchniowe na roślinie i żołądkowe, co znaczy, że warstwa insektycydu na owocu (o ile nie zostałaby zmyta), uśmierciłaby szkodnika. Środki te mają jednak działanie niewybiórcze i w równym stopniu niszczą faunę pożyteczną, co szkodniki. Stanowią duże zagrożenie także dla biedronek krajowych. Ponadto podnoszą poziom pozostałości ŚOR w plonie, dlatego też stosowanie pyretroidu po zaobserwowaniu na plantacji biedronek azjatyckich nie wydaje się ekonomicznie uzasadnione, chyba że mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem. Inna substancja owadobójcza o krótkim (trzydniowym) okresie karencji, która może być stosowana do ochrony owoców jagodowych przed szkodnikami to spinosad. Badania wykazują jednak bezskuteczność zabiegów spinosadem w zwalczaniu dorosłych biedronek azjatyckich.

Niestety również ptaki drapieżne, dla których żerująca na powierzchni owoców biedronka azjatycka mogłaby być łatwym łupem, nie są nią zainteresowane. Owad posiada barwę odstraszającą oraz po zgryzieniu wydziela cuchnącą woń i gorzki posmak.

Drosophila suzukii, czyli muszka plamkoskrzydła

Drosophila suzukii została zawleczona do Europy z Azji, gdzie nie sprawia większych kłopotów w uprawach owoców. Wynika to z faktu, że na rodzimym kontynencie posiada licznych wrogów naturalnych, którzy trzymają jej populację w ryzach. W Europie natomiast skuteczność rodzimej fauny w zwalczaniu tego szkodnika wynosi zaledwie 2%.

Szkodnik posiada kilka cech, które czynią go bardzo ekspansywnym i trudnym w zwalczaniu. Szybko się rozprzestrzenia, gdyż wszędzie znajduje dostępność pokarmu. Żywi się owocami różnych gatunków (truskawki, poziomki, maliny, jeżyny, porzeczki i agresty, borówki amerykańskie, czereśnie, wiśnie, śliwki, brzoskwinie, morele, czarny bez). Atakuje również warzywa – pomidory i paprykę. Do tego jest gatunkiem bardzo płodnym - w naszych warunkach klimatycznych rozwija od 3 do 9 pokoleń w sezonie, a pojedyncza samica składa do 400 jaj. Ponadto okres jego aktywności jest rozciągnięty w czasie – owady spotyka się jeszcze w grudniu

Muszka plamkoskrzydła na malinie

Podstawowy problem w zwalczaniu Drosophila suzukii to fakt żerowania larw na dojrzałych owocach, tuż przed ich zbiorem, kiedy skuteczność i zakres środków możliwych do stosowania są bardzo ograniczone. Każdy zabieg ochrony konwencjonalnej wykonywany na krótko przed zbiorem zwiększa ryzyko dla zdrowia spożywców oraz wpływa na wysoki poziom pozostałości ŚOR w plonie.

W walce z muszką plamkoskrzydłą podstawę stanowi prawidłowo prowadzony monitoring. Wykorzystuje się do niego pułapki z płynem wabiącym, które można zakupić bądź sporządzić samodzielnie. Początkowo rozmieszcza się je na obrzeżach plantacji, w szczególności od strony pobliskich zakrzaczeń i zadrzewień, skąd muszki będą nalatywać. Niestety pułapki nie działają wybiórczo, co oznacza, że wabią różne gatunki owadów. Identyfikacja muszki plamkoskrzydłej nastręcza wiele trudności nawet profesjonalistom, dlatego też istnieje duże ryzyko, że nie rozpozna się w porę zagrożenia. Pułapki umieszcza się na wysokości 1 – 1,5 m w sadach i na wysokości owocowania na plantacjach owoców jagodowych. Należy je regularnie przeglądać.

W przypadku stwierdzenia obecności Drosophila suzukii, należy zastosować technikę masowych odłowów, czyli rozmieszczenie 150 – 200 pułapek na hektarze plantacji (na całości; nie tylko brzeżnie), aby jak najliczniej wyłapywały się do nich szkodniki.

W sadach można stosować przeciwko muszce oprysk deltametryną (7 dni karencji), a na plantacjach owoców jagodowych dodatkowo spinosadem (SpinTor 240 SC; 3 dni karencji). W truskawkach ma rejestrację także cyjanotraniliprol (Benevia 100 OD; 1 dzień karencji). Ochrona plonu przed muszką plamkoskrzydłą, jeżeli szkodnik się już pojawi, jest zadaniem szczególnie trudnym i bardzo kosztownym. Ataki muszki mają charakter masowy. W miarę jej rozpowszechniania się jest możliwe, że powszechną praktyką stanie się okrywanie owocujących plantacji siatkami (średnica oczek co najmniej 1 x 1 mm), ale jeszcze przed początkiem dojrzewania owoców, aby nie dopuścić do wcześniejszego wniknięcia szkodników.

Urazek kukurydziany

Urazek kukurydziany to kolejny gatunek inwazyjny. Do Europy zawleczono go przypadkowo z Ameryki w czasie II wojny światowej wraz z transportem żywności dla żołnierzy. Rozprzestrzenił się na całym kontynencie, a w Polsce odnotowano go po raz pierwszy w latach 90. ubiegłego wieku.

Jak wskazuje nazwa szkodnika, żeruje on głównie na kukurydzy. Wygryza w kolbach dojrzewające ziarno. Od kilku lat obserwuje się jednak coraz silniejszą jego presję na plantacjach owoców jagodowych – w szczególności w truskawkach i malinach. Urazek jest chrząszczem wielożernym, dlatego też w przypadku braku pożywienia, zainteresuje się również innymi owocami, np. jabłkami. W ochronie innych gatunków roślin sadowniczych jego znaczenie jako szkodnika jest jednak marginalne. Zagrożenie wzrasta, jeżeli w najbliższej okolicy plantacji znajduje się pole z kukurydzą bądź przetwórnia.

Urazek kukurydziany na truskawce

Malutkie (4 – 6 mm), czarne chrząszcze o połyskliwym pancerzu wygryzają otwory w dojrzewających owocach tuż przed zbiorem, pozbawiając je wartości handlowej. Przyspieszają także ich psucie, gdyż są wektorem pleśni. Kiedy zerwie się zaatakowany przez urazka owoc, z wydrążonych korytarzyków wybiegają w popłochu czarne chrząszcze.

Podobnie jak w przypadku dwóch opisanych wyżej szkodników, problemem jest żerowanie urazka w dojrzałych owocach oraz krótkie okresy karencji. Kolejne utrudnienie to fakt występowania szkodnika wewnątrz owoców, gdzie jest chroniony przed działaniem oprysków. Możliwe jest zastosowanie przeciwko urazkowi którejś z dopuszczonych substancji owadobójczych o krótkim okresie karencji (np. deltametryny). W ramach profilaktyki należy zwiększyć częstotliwość zbiorów owoców i nie doprowadzać do ich przejrzewania. Zostawiać możliwie najmniej resztek owoców na polu, aby ograniczyć bazę pokarmową dla rozwoju chrząszcza, którego larwy żywią się martwą materią organiczną.

Szkodniki kory i drewna

Zwójka koróweczka oraz przeziernik jabłoniowy to szkodniki, których larwy żerują w łyku, czyli tkance przewodzącej drzew. Zaburzają w ten sposób przepływ substancji odżywczych, co pogarsza kondycję drzewa, powoduje zamieranie systemu korzeniowego i gałęzi, a w skrajnych przypadkach śmierć rośliny. Walka z tą grupą szkodników jest trudna, gdyż przez większość swojego cyklu rozwojowego ukryte są przed działaniem oprysków.

Szkodniki kory i drewna

Kiedyś nie były tak znacznym zagrożeniem jak obecnie. Po pierwsze, dostępne były skuteczne środki chemiczne o działaniu systemicznym, które likwidowały ukryte głęboko pod korą szkodniki, dzięki temu, że krążyły w tkankach drzewa. Po drugie, zmieniają się upodobania szkodników kory i drewna. Kiedyś było regułą, że wspomniane owady były szkodnikami starych i zaniedbanych nasadzeń. W młodych, intensywnych nasadzeniach miały znaczenie marginalne. Obecnie coraz częściej spotyka się je jednak na drzewach młodych, a nawet w szkółkach sadowniczych. Natomiast zwójka koróweczka, która typowo żerowała na drzewach gatunków pestkowych, powszechnie spotykana jest również w sadach jabłoniowych.

Dorosłe motyle składają jaja do różnego rodzaju zranień i pęknięć występujących na powierzchni pni i gałęzi. Atakują raki, zgorzele, pomrozowe pęknięcia kory, blizny po wyłamanych konarach, miejsca zrastania się zrazu z podkładką itp. Dlatego znaczenia w profilaktyce tych szkodników nabiera właściwa pielęgnacja drzew, czyszczenie raków i zgorzeli, zabezpieczanie drzew przed mrozami. Tym sposobem zostawia się mniej potencjalnych miejsc, przez które wnikną larwy szkodników kory i drewna.

Jedyny moment, kiedy można zwalczyć szkodnika metodą chemiczną przy dostępnych obecnie środkach to 8 – 10 dni po okresie wzmożonych lotów owadów dorosłych. „Pik” w lotach motyli wyznacza się za pomocą pułapek feromonowych (osobne pułapki dla zwójki i przeziernika). Od momentu złożenia jaj do wyklucia się larw mija w zależności od temperatury 8 – 14 dni). Dlatego przeprowadzonym w ten sposób opryskiem chcemy uderzyć w larwy zanim zdążą się wgryźć w korę i wejść w głąb drzewa, gdzie będą już całkowicie bezpieczne.

Loty motyli są jednak bardzo rozciągnięte w czasie i regularne (często bez wyraźnych pików), w związku z czym konieczne jest prowadzenie intensywnej ochrony. Konieczne może okazać się wykonanie 3 – 4 zabiegów. Do zwalczania potrzebne mogą być preparaty droższe i skuteczniejsze niż acetamipryd. Dlatego skuteczna walka ze szkodnikami kory i drewna jest przedsięwzięciem bardzo kosztownym.

Należy także zadbać o jak najstaranniejsze pokrycie drzew cieczą roboczą – zastosować zwilżacz, wydatek wody 1000 l/ha, ustawić opryskiwacz w taki sposób, aby nie omijał dolnych części drzew – szyjek korzeniowych, odrostów, wszelkich pęknięć, raków, zgorzeli, w których larwy gromadzą się bardzo chętnie.

Związane z tematem

Czy nadchodzące mrozy zmniejszą presję Drosophila suzukii?

Inwazja azjatyckiej biedronki - to szkodnik czy przyjaciel?

Fotografie: 1 - Wikimedia Commons, autor: losch; 2 - Hannah Burrack, North Carolina State University, Bugwood.org; 3 - fotografia własna; 4 - David Parsons, University of Wisconsin, Bugwood.org

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz