Portal sadownika

Przypominamy o zebraniu zgniłych i zmumifikowanych owoców - profilaktyka brunatnej zgnilizny

01-10-2020 Portal-Sadownik.pl

Przypominamy o zebraniu zgniłych i zmumifikowanych owoców - profilaktyka brunatnej zgnilizny

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych to groźna i powszechnie występująca choroba wiśni, czereśni, śliw, moreli oraz brzoskwini. Istnieje również brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych, która poraża jabłka i gruszki.

Obie choroby pojawiają się w sadach corocznie i przyczyniają się do dużych strat w plonie. Zgnilizna rzadziej występuje  w uprawach owoców ziarnkowych, gdyż jej rozwój ogranicza ochrona przeciw parchowi. Przezimowaniu grzybów chorobotwórczych sprzyja łagodna zima, zaś ich presję wzmaga wysoka wilgotność. Z obydwoma czynnikami mieliśmy do czynienia w bieżącym sezonie, w związku z czym zagrożenie ze strony brunatnej zgnilizny było bardzo silne. Skuteczne zwalczanie brunatnej zgnilizny to podstawowy warunek decydujący o opłacalności uprawy drzew pestkowych.

Brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych

Sprawca choroby

Za występowanie brunatnych zgnilizn owoców odpowiedzialne są grzyby z rodzaju Monilinia. Zimują na  porażonych owocach, na których w sezonie wegetacyjnym pojawiają się charakterystyczne objawy w formie plam gnilnych (ich powierzchnia często pokryta jest kremowymi, brodawkowymi skupiskami zarodników grzyba, które układają się w okręgi) lub owoce marszczą się i zasychają (powstają tzw. mumie). Rozprzestrzenianiu choroby sprzyja występowanie owoców w skupiskach, gdyż grzyb przechodzi z porażonych owoców na kolejne.

Część porażonych owoców spada na ziemię. Inne pozostają w koronie drzew jako mumie. O ile zdrowe owoce w stanie przejrzałym opadają na murawę, niektóre mumie porażone brunatną zgnilizną trzymają się pędów. Jeżeli nie zostaną one usunięte i wyniesione z sadu, patogen przetrwa na nich zimę i zaatakuje drzewa w przyszłym sezonie.

Sprawca brunatnej zgnilizny zimuje również na porażonych pędach. Można rozpoznać je po tym, że pojawiają się na nich objawy zamierania, wycieki gumy, które sklejają liście, czasem nawet brodawkowate skupienia zarodników konidialnych, takie jak na owocach. Należy te porażone pędy wycinać, co ogranicza presję choroby, ale niestety zmniejsza powierzchnię owoconośną.

Grunt to profilaktyka

Duże znaczenie w ochronie sadu przed brunatnymi zgniliznami ma usunięcie porażonych, zgniłych bądź zmumifikowanych owoców z murawy pod drzewami oraz z ich koron. Najlepiej porażone owoce zrzucić, zgrabić i zakopać poza sadem albo spalić. W domowym ogrodzie lub na działce można je także wyrzucić na kompost, dobrze jednak szczelnie przykryć je jakimś innym materiałem (np. skoszoną trawą).

Na plantacjach wielkoobszarowych nie zawsze wystarcza na to czasu, gdyż jest to zadanie pracochłonne. Warto się jednak go podjąć, aby wykorzystać możliwość ograniczenia choroby bez stosowania środków chemicznych. Można spróbować przejazdu opryskiwaczem bez cieczy opryskowej, aby zdmuchnąć wiszące na drzewie mumie pędem powietrza wydmuchiwanego przez wiatrak. Potem zostałoby już tylko grabienie. Problemem jest to, że zgniłe owoce dobrze trzymają się pędów, często są z nimi sklejone i nic nie zastąpi ręcznego ich zrzucenia. W przypadku, gdy nie ma czasu, aby wygrabić zgniłe owoce spod drzew, zasadne wydaje się przynajmniej wzruszenie gleby przy pomocy ukośnej glebogryzarki sadowniczej. Wespół z jesiennym opryskiem liści mocznikiem przeciwko drobnej plamistości, mogłoby to przyspieszyć rozkład resztek i zmniejszyć presję patogenu w przyszłym roku.

Związane z tematem

Pozbiorczy oprysk liści mocznikiem - termin ma wielkie znaczenie

Dlaczego tak istotne jest usunięcie opadłych liści spod drzew owocowych?

Nasionnice - po zbiorach wiśni i czereśni warto wzruszyć glebę w sadzie​​​​​​​

Fot. Pixabay

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz