Portal sadownika

Perspektywy rynkowe i technologia produkcji agrestu na rynek deserowy

10-01-2022 Portal-Sadownik.pl

Coraz trudniejsza sytuacja na rynku agrestu

Ceny agrestu oferowane producentom przez przemysł przetwórczy od wielu lat rozczarowują polskich plantatorów i póki co nie zanosi się na poprawę sytuacji na tym rynku. Prócz niesatysfakcjonujących stawek skupu, które nijak mają się do nakładów ponoszonych na produkcję, plantatorzy skarżą się również na nieuczciwe postępowanie ze strony podmiotów skupujących, m. in. szantaże dotyczące wymówienia podpisanych kontraktów albo zwroty towaru pod pretekstem nieodpowiedniej jego jakości. Ponieważ przemysł przetwórczy jest odbiorcą praktycznie całej polskiej produkcji agrestu, plantatorzy popadli w całkowitą od niego zależność i często są po prostu zmuszeni godzić się na niekorzystne warunki, mając świadomość, że w przeciwnym razie owoce pozostaną na krzakach i nie zostaną odkupione. Uzależnienie od produkcji na potrzeby przemysłu ma wiele negatywnych następstw, a jednym z nich jest brak realnego wpływu na ceny owoców, które są po prostu plantatorom odgórnie narzucane, a oni sami mogą jedynie zgodzić się na nie albo nie.

O niekorzystnej sytuacji na rynku agrestu najlepiej świadczą ceny skupu oferowane w ostatnim sześcioleciu (wykres 1.). Jak to często bywa na rozchwianym rynku owoców przemysłowych, co kilka lat trafiają się zwyżki cen i osiągają one poziom znacznie wyższy na tle innych sezonów (patrz rok 2017). Jeżeli jednak za stawkę skupu zapewniającą minimalną opłacalność produkcji agrestu uznamy od 1 zł za kg wzwyż, widać wyraźnie, że okresowe wzrosty nie pokrywają strat notowanych w sezonach, w których utrzymuje się dołek cenowy.

Średnie ceny skupu agrestu w latach 2016 - 2021.Wykres 1. Średnie ceny skupu agrestu w latach 2016 - 2021.

Przekłada się to na bardzo trudną sytuację tego rynku, która skutkuje niedoinwestowaniem i zaniedbaniem plantacji bądź ich likwidacją. Produkcja agrestu nie należy do popularnych, a plantatorzy nie mają silnych zrzeszeń, które lobbowałyby w ich interesach. Chyba jedyną organizacją, która w ostatnich latach podejmowała próby nagłośnienia fatalnej sytuacji na rynku agrestu, jest Lubelska Izba Rolnicza.

W obliczu wspomnianych trudności, kiedy opłacalność dalszej produkcji agrestu jest bardzo wątpliwa, wielu plantatorów zdecyduje się zapewne na inwestycję w uprawę innego, bardziej opłacalnego gatunku (np. czarnej porzeczki lub malin), a powierzchnia uprawy agrestu będzie w kolejnych latach spadać. Część może pozostanie przy produkcji agrestu na potrzeby przemysłu, starając się zwiększać wydajność lub ciąć nakłady finansowe albo… poszukać jakiejś opłacalnej niszy w uprawie tego gatunku.

Rynek deserowy to szansa na wyzwolenie się spod dyktatu cenowego przetwórni?

W ubiegłym roku na łamach naszego portalu ukazał się artykuł dosyć szczegółowo opisujący technologię produkcji owoców czerwonej porzeczki na rynek deserowy. W przypadku tego gatunku obserwuje się bowiem rosnący potencjał spożycia owoców jako deserowych. Na razie dotyczy to głównie rynków zachodnich, a nie rynku krajowego, jednak rozsądne planowanie produkcji pozwoliłoby polskim plantatorom włączyć się w wyścig o zagospodarowanie tej całkiem perspektywicznej niszy. W tekście zasugerowano, że podjęcie próby produkcji i sprzedaży owoców porzeczek kolorowych spełniających najwyższe wymagania jakościowe, dla niektórych mogłoby być szansą na uniezależnienie się od dyktatu cenowego przemysłu przetwórczego.

Czytaj więcej: Szpalerowa produkcja deserowych porzeczek kolorowych - perspektywiczna nisza w sadownictwie?

Czy podobne perspektywy zapewnia produkcja i podaż agrestu na rynek deserowy? Wydaje się, że nie. Spożycie agrestu jako owocu deserowego jest bardzo mało popularne. Warto odnieść się do raportu pt. „Uwarunkowania w produkcji agrestu, czarnej porzeczki i borówki wysokiej”, opracowanego przez Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach w 2016 roku. W dokumencie stwierdzono, że rynek agrestu deserowego jest w Polsce, jak i w Europie bardzo płytki. Na podstawie ankiet ustalono, że za największą barierę w zakupie agrestu konsumenci uznają niską jego dostępność w punktach handlowych, w których zaopatrują się w świeże owoce i warzywa. Jednak aż 85% badanych stwierdziło, że nawet gdyby w sklepach dostępny był agrest pożądanej przez nich jakości, wybraliby inny gatunek, jeżeli tylko byłby dostępny w podobnej cenie. Takie stanowisko uzasadniano m. in. brakiem przyzwyczajenia, nieodpowiednim smakiem czy też niezbyt wysokimi (zdaniem respondentów) walorami odżywczymi i prozdrowotnymi agrestu.

Raport pokazuje ogrom pracy, który należałoby wykonać na rynkiem, aby zauważalnie zwiększyć popyt na agrest jako owoc deserowy. Na razie jest on niestety postrzegany przez konsumentów jako przetwórcze źródło pektyn do galaretek, a nie jako smaczna i zdrowa przekąska. Wątły popyt na agrest deserowy zaspokaja produkcja przydomowa i działkowa. Spożywcy nie są świadomi wyróżniających na tle wielu innych gatunków owoców walorów smakowych i zdrowotnych agrestu.

Jakie bariery ograniczają wzrost spożycia agrestu jako owocu deserowego?

Niestety do celu jakim jest zwiększenie popytu na agrest deserowy nie przybliża nas towar oferowany obecnie na rynkach hurtowych, a więc trafiający stamtąd do handlu detalicznego.

W okresie zbiorów część producentów, niezadowolonych z cen oferowanych im przez przetwórstwo, decyduje się sprzedawać agrest na giełdach. Jakie są to jednak owoce? Produkowane w technologii przemysłowej, często zbierane kombajnowo i tylko oczyszczane, czasem zbierane ręcznie, ale łączy je jedno – brak dojrzałości konsumpcyjnej. O ile agrest na potrzeby przetwórstwa zbiera się „na twardo”, w stanie zielonym, to owoce kierowane na rynek powinny być dojrzałe i słodkie, bo tylko takie spotkają się z pozytywnym odbiorem wśród konsumentów. Konieczny jest zatem zbiór ręczny, który daje możliwość selekcji owoców z uwagi na stopień ich dojrzałości, jakość i wielkość jagód. Termin zbioru powinien być opóźniony przynajmniej o kilka dni względem zbioru na potrzeby przemysłu przetwórczego.

Problemem rynku agrestu deserowego jest też niedostateczna jakość owoców w sprzedaży. Jagody wprowadzane na rynek do bezpośredniej konsumpcji powinny spełniać najwyższe wymagania jakościowe, co wymaga zmiany podejścia do technologii produkcji.

Niezbyt korzystna jest również dominacja odmiany Biały Triumf, która została wymuszona przez przemysł przetwórczy. Ma ona wiele cech, które są korzystne z punktu przerobu jagód (np. duża ich twardość i zadowalająca jakość, trwałość w transporcie, kulisty kształt owoców, łatwość ocierania włosków i elementów okwiatu na ocieraczkach, przystosowanie do zbioru kombajnowego, równomierność dojrzewania), jednak niekoniecznie muszą być one mile widziane przez konsumentów na rynku deserowym. Do bezpośredniego spożycia powinny być kierowane odmiany możliwie najsmaczniejsze i najbardziej atrakcyjne dla konsumentów (również pod względem atrakcyjności wizualnej). A zatem dobrze byłoby poprzedzić decyzję o doborze odmian na rynek deserowy przynajmniej uproszczonymi badaniami z oceną konsumencką, którym poddano by inne, konkurencyjne dla Białego Triumfu odmiany, również sprawdzające się w polskich warunkach produkcji, np. Niesłuchowski, Rzeszowski, Hinnonmaki Rot, Invicta, Puszkinskij czy Macurines. Panel oceniający mógłby też udzielić odpowiedzi na pytanie, jakie cechy owoców są preferowane przez konsumentów na rynku deserowym: kształt owoców – okrągłe czy podłużne?; wielkość owoców – małe, średnie czy duże?; kolor – zielony, żółty, bladoróżowy czy czerwony?; struktura – miękkie czy bardziej jędrne? Dodatkowo smak i aromat poszczególnych odmian, a także preferowany sposób konfekcjonowania owoców. Takich danych obecnie brakuje. Biały Triumf wydaje się być „Idaredem” wśród odmian agrestu, jednak jest to tylko osobiste odczucie.    

Kolejna przeszkoda to brak wiedzy konsumentów o licznych walorach odżywczych i zdrowotnych agrestu. Z artykułu dr Justyny Bylinowskiej dowiadujemy się, że agrest to źródło witaminy C, B5, B6, miedzi i manganu, błonnika oraz przeciwutleniaczy. Jego skład chemiczny sprawia, że podnosi odporność organizmu, wykazuje działanie przeciwnowotworowe, wspiera układ krążenia, jako źródło błonnika – ułatwia odchudzanie. Więcej można dowiedzieć się ze wzmiankowanego artykułu, klikając TUTAJ. Ważne, aby te informacje dotarły do konsumentów, co jest możliwe do zrealizowania dzięki kampaniom promocyjnym. Niekoniecznie bardzo kosztownym i szeroko zakrojonym, gdyż plantatorzy jagody kamczackiej mogą służyć za przykład, że wiele udaje się osiągnąć dzięki promocji owoców na własną rękę w lokalnej społeczności.

W badaniach IO w Skierniewicach sami konsumenci wypowiedzieli się również, że problemem jest niska dostępność agrestu w handlu. Konsumenci muszą mieć szansę oswoić się z obecnością tego produktu na rynku. Póki co głównym kanałem zbytu pozostaje rolnicza sprzedaż detaliczna oraz handel hurtowy. Być może w miarę rozwoju organizacji rynku, osiągalne stanie się wprowadzenie agrestu do oferty sieci handlowych, do czego niezbędna jest jednak bardzo wysoka jakość owoców i odpowiednie ich konfekcjonowanie. Na razie agrest sprzedawany jest luzem w skrzynkach bądź łubiankach z łuszczki drzewnej.

Technologia produkcji agrestu na rynek deserowy

Owoce kierowane na rynek deserowy powinny spełniać najwyższe wymagania jakościowe, być nie uszkodzone, atrakcyjne wizualnie, w pełni dojrzałe, smaczne. Aby takowe pozyskać, niezbędna jest zmiana podejścia do technologii produkcji. Już przykład czerwonej porzeczki pokazuje, że czasem łatwiej jest producentom rozpocząć taką produkcję od nowa niż rozpoczynać ją, mając naleciałości z produkcji przemysłowej.

Przy produkcji deserowej należy liczyć się z większymi nakładami, co wiąże się m. in. z koniecznością utrzymania wysokiej zdrowotności plantacji, nawadnianiem, fertygacją, dokarmianiem dolistnym, uprawą krzewów przy rusztowaniach, pracą ręczną. Z całą pewnością nie można przeszacować popytu, lecz ostrożnie go badać, poczynając od mniejszego areału (np. 0,5 ha) i zwiększać go w miarę wzrostu zainteresowania towarem.  

Pewne doświadczenia z prowadzeniem deserowych plantacji agrestu mają już sadownicy z Europy Zachodniej. Krzewy prowadzi się tam w formie szpaleru wzdłuż konstrukcji z drutu. Stosuje się podwyższone na ok. 30 cm zagony, które często przykrywa się czarną włókniną celem ograniczenia wzrostu zachwaszczenia i przyspieszenia nagrzewania gleby.

Wyprowadza się w górę (najczęściej z krótkiego „pnia”) dwa owocujące pędy szkieletowe i rozchyla je na kształt litery V. Ich wysokość może sięgnąć 2,5 m – uformowane krzewy przypominają z dala drzewka. Pędy szkieletowe są przywiązane do drutów rozpiętych na impregnowanych słupach drewnianych. Pędy te drewnieją i stanowią konstrukcję nośną dla pędów owocujących, które muszą być systematycznie skracane, rozgałęziane i wymieniane dzięki cięciu z pozostawieniem czopa. Odrosty z karpy korzeniowej są na bieżąco usuwane celem przekierowania owocowania na pędy szkieletowe.

W przypadku prowadzenia krzewów na dwa pędy główne, sadzi się rośliny co ok. 60 cm. Jeżeli prowadzić je na pojedynczy pęd szkieletowy (głównie odmiany silnie rosnące), można sadzić je nawet co 30 – 40 cm w rzędzie. Taka technologia ułatwia ochronę roślin przed chorobami (dostateczne przewietrzenie plantacji i łatwość dopryskania roślin) i służy wysokiej jakości owoców. Szerokość międzyrzędzi może być taka jak na szpalerowych plantacjach porzeczek kolorowych (2,5 m), przy czym można ją modyfikować w zależności od potrzeb.

Plantacja agrestu prowadzona wzdłuż rusztowania.

Fot. 1. Plantacja agrestu prowadzona wzdłuż rusztowania (fot. Winterwood Farms, UK).

Inną możliwością jest zakładanie plantacji agrestu z krzewów powstałych z zaszczepienia odmiany szlachetnej na pniu z porzeczki złotej lub porzeczki wonnej.

Agresty pienne.Fot. 2. Niektóre plantacje agrestu zaopatrujące rynek deserowy zakładane są z form piennych krzewów, które w Polsce kojarzone są głównie z uprawą amatorską. Koronkę można wyprowadzić na 5 – 6 pędów głównych. Należy prowadzić systematyczne przerzedzanie i odmładzanie pędów owocujących, aby zapewnić odpowiedni kaliber i jakość owoców. Taka forma ułatwia zbiór i dostęp światła. Jej zdecydowaną wadą jest jednak to, że po złamaniu przewodnika (pnia), tracimy odmianę szlachetną i krzew do niczego się już nie nadaje (należałoby wykonać powtórne szczepienie). Aby temu zapobiec, powinno się przywiązywać agrest pienny do podpór.

Punktem wyjścia do założenia plantacji powinien być zdrowy, wolny od chorób i szkodników oraz pewny odmianowo materiał szkółkarski. Nie mogą to być rośliny „rozmnażane za stodołą”, lecz wysokiej jakości, kwalifikowany materiał szkółkarski.

Dostarczając owoce na rynek deserowy, najlepiej rozplanować produkcję w taki sposób, aby okres ich podaży był możliwie najdłuższy. Inaczej niż w przypadku produkcji przemysłowej, nie zależy nam na jednorazowym „rzucie” możliwie najwyższego tonażu, ale na stopniowym wprowadzaniu jagód na rynek, co umożliwia pełne zagospodarowanie zbiorów i dłuższą współpracę z potencjalnymi odbiorcami. Na tę chwilę podstawowy czynnik pozwalający sterować terminem zbioru owoców agrestu to dobór odmian wedle pory dojrzewania ich owoców.

W obecnych warunkach rynkowych jedynym realnym sposobem produkcji agrestu na rynek deserowy wydają się uprawy bezpośrednio w gruncie, gdyby jednak ta nisza okazała się rozwojowa, można rozważyć uprawę roślin w pojemnikach ze specjalnym substratem, zadaszanie plantacji (uniezależnienie uprawy od opadów atmosferycznych, poprawa stabilności plonowania, ograniczenie presji szarej pleśni i innych chorób grzybowych, opóźnienie zbioru), a nawet uprawę pod osłonami na przyspieszony zbiór.

Bardzo istotne jest prawidłowe nawożenie, ze szczególnym uwzględnieniem dokarmiania owoców wapniem, co pozwala im uzyskać trwałość w przechowywaniu i obrocie handlowym.

Należy też pomyśleć o sposobie konfekcjonowania owoców agrestu przeznaczanych na rynek deserowy, które zastąpiłoby obecną sprzedaż ich luzem z łubianek lub plastikowych skrzynek.

Agrest deserowy w punnetkach 150 g.

Fot. 3. Przykład opakowania dla agrestu na rynku australijskim  – plastikowe punnetki o pojemności 150 g. Owoce reklamowane są w mediach społecznościowych hasłem: Be different! Stand out from the crowd. Try a gooseberry while they are available! [Wyróżnij się! Odznacz się na tle tłumu! Spróbuj agrestu póki jest dostępny!] (fot. Fruit Talk Victoria/Fb).

Związane z tematem

Niska popularność Niesłuchowskiego – z czego wynika?

Agrest i porzeczka na pniu - czy to dobry pomysł?

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz