Portal sadownika

Agrotechnika gleb zwięzłych - rozluźnienie przed założeniem sadu i dalsza uprawa

29-12-2020 Gerard Podedworny

Agrotechnika gleb zwięzłych - rozluźnienie przed założeniem sadu i dalsza uprawa

Większość porad dotyczących zabiegów uprawy gleby przed założeniem sadu lub plantacji owoców odnosi się do najpowszechniejszych w naszym kraju gleb piaszczystych – silnie przepuszczalnych, zakwaszonych, ubogich w magnez, przesuszonych. Rzadko porusza się natomiast temat gleb zwięzłych, gliniastych bądź ilastych, które charakteryzują się zupełnie innymi parametrami, wymagają odmiennego sposobu postępowania przed założeniem nasadzenia i są dużo trudniejsze w uprawie.

Zalety gleb zwięzłych

  • Mają pojemny kompleks sorpcyjny, co oznacza lepszą zdolność do magazynowania składników mineralnych. Rzadziej pojawiają się na nich problemy z niedoborową zasobnością w niezbędne roślinom pierwiastki (np. potas, magnez, wapń). To decyduje o ich większej żyzności w porównaniu z podłożami piaszczystymi.
  • Z przyczyn opisanych powyżej, rzadsze są problemy z zakwaszeniem gleb zwięzłych. Związki wapnia i magnezu są z nich w mniejszym stopniu wypłukiwane.
  • Lepiej wykorzystują składniki stosowane w nawożeniu posypowym, gdyż mają większą zdolność do ich sorpcji. Dają możliwość stosowania nawozów w terminie jesiennym.
  • Są mniej podatne na przesuszanie, gdyż posiadają większą pojemność wodną.
  • Rzadziej wymagają nawadniania.
  • Lepiej znoszą zanieczyszczenie metalami ciężkimi czy pozostałościami środków ochrony roślin.

Wady gleb zwięzłych

  • Gleby zbyt zwięzłe nie tworzą prawidłowych stosunków wodno – powietrznych. Nie są dostatecznie napowietrzone, w związku z czym korzenie roślin cierpią z braku tlenu.
  • Okresowe zalania dają dużo gorsze skutki na podłożach zwięzłych niż piaszczystych (trudności ze wsiąkaniem wody w głąb podłoża).
  • Są mocno zbite, w związku z czym rozwój systemu korzeniowego roślin jest utrudniony.
  • Gleby zwięzłe stawiają duży opór maszynom i narzędziom uprawowym. W stanie suchym zaskorupiają się, natomiast zwilżone, przylepiają się do narzędzi.
  • Penetracja składników mineralnych z nawozów sypkich w głąb profilu glebowego, z uwagi na wierzchnią skorupę, wymaga więcej czasu. Opóźnia to efekty działania nawozów.
  • Podłoża silnie zwięzłe, o zawartości powyżej 50% części spławialnych, które zajmują ok. 5% powierzchni naszego kraju, nazywamy glebami minutowymi. Określenie to odnosi się do bardzo krótkiego czasu ich optymalnej wilgotności uprawowej, kiedy możemy na nich przeprowadzić zabiegi mechaniczne. Po opadzie deszczu są zbyt lepkie, aby można było wjechać ze sprzętem na pole, a w krótkim czasie po wchłonięciu wody staja się zbyt zbite, aby poddać się działaniu narzędzi.
  • Są bardziej podatne na niszczenie poprzez nadmierne ubijanie przejazdami ciągnikiem (mają więcej frakcji ilastych, które zbijają się w pasach, gdzie przejeżdżają koła maszyn).

Postępowanie z glebami zwięzłymi przed założeniem plantacji owoców

W pierwszej kolejności należy ocenić, czy mamy do czynienia z glebą zwięzłą. Nie jest to trudne nawet dla laika – jeżeli odwiedzimy teren w okresie braku opadów, wierzchnia warstwa gleby ciężkiej jest silnie zaskorupiona i trudno w nią nawet wbić szpadel. Natomiast po okresach opadów deszczu we wgłębieniach pojawiają się kałuże, gdyż w silnie zwięzłe podłoże woda wsiąka powoli. Specjalnym urządzeniem do pomiaru zwięzłości gleby jest penetrometr (klasyczny lub elektroniczny), który charakteryzuje zbitość poszczególnych warstw podłoża na podstawie stawianego przez nie oporu.

Jak zawsze, bierzemy szpadel i wykopujemy odkrywkę glebową. Profil glebowy powinien mieć głębokość ok. 1,5 m. Przyglądamy się uważnie poszczególnym warstwom profilu. Zwracamy uwagę na materiał znajdujący się w podglebiu (poniżej głębokości warstwy ornej – 30 cm). Jeżeli jest w nim silnie zbita glina, gleba tego rodzaju będzie bardzo trudno chłonąć wodę. Poszukujemy również oznak oglejenia, czyli charakterystycznych sinoniebieskich, sinozielonych i rdzawych przebarwień. Świadczą one o nadmiernym uwilgotnieniu i okresowych zalaniach terenu. Jeżeli występują na głębokości 1,5 – 1 m, teren nadaje się pod uprawę drzew wyłącznie na płytko korzeniących się podkładkach karłowych (najlepiej gatunków ziarnkowych i śliw). Stwierdzenie płytko zalegającej wody dyskwalifikuje teren z uprawy sadowniczej.

Przy omawianiu warunków wilgotnościowych gleby należy zwrócić uwagę, że dla upraw wieloletnich gleba zbyt przesuszona jest wielekroć lepszym podłożem niż gleba nadmiernie wilgotna. W okresach silnych opadów atmosferycznych zaburzone zostają stosunki wodno – powietrzne gleby, wskutek czego korzenie roślin cierpią od niedoboru tlenu, obumierają i gniją. Na drodze ewolucji drzewa bardzo dobrze przystosowały się do radzenia sobie ze stresem suszy i o ile nie trwa on zbyt długo, znoszą go dobrze. Dzięki coraz powszechniejszemu nawadnianiu łatwo znieść negatywne następstwa suszy. Co innego w przypadku okresowych zalań, które tolerowane są tylko przez nieliczne gatunki, do których nie należą rośliny sadownicze. Nie dorobimy się sadu, jeżeli zalania pojawiają się przynajmniej raz na kilka lat. Drzewa będą chorować na choroby kory i drewna i wypadać, co poskutkuje koniecznością replantacji. Nigdy nie osiągną maksimum swoich możliwości plonotwórczych. Teren pod zakładanie sadu powinien być przede wszystkim korzystny – tam, gdzie sprawdzi się niskonakładowa uprawa jednoroczna (np. zboża) lub łąka, niekoniecznie powinien powstać dochodowy sad. W przypadku gleb nadmiernie wilgotnych, należy wykonać meliorację.

Jeżeli stwierdzimy, że teren wart jest inwestycji, wszelkie zabiegi agrotechniczne powinny zmierzać do spulchnienia podłoża i poprawienia jego stosunków powietrzno – wodnych. Zbyt zwięzłe podłoże należy rozluźnić. Najtańszym i najłatwiej dostępnym materiałem będzie luźne, piaszczyste podłoże, które trzeba zwieźć na obszar nowo zakładanej plantacji i równomiernie rozprowadzić. Efekt napowietrzenia i rozluźnienia gleby przyniesie również materia organiczna, dlatego przed założeniem uprawy wieloletniej powinniśmy zastosować kompost lub obornik. Nawóz naturalny należy wymieszać z podłożem piaskowym w proporcji 2:1 czy 1:1. Stosunek ten nie ma większego znaczenia, o ile nie dostarczymy zbyt dużo kompostu lub obornika, co zaszkodziłoby roślinom lub za dużo podłoża luźnego, co mogłoby pogorszyć właściwości sorpcyjne gleby. Należy do tego podchodzić indywidualnie. Mieszankę piachu i nawozu naturalnego wprowadzamy dogłębnie, wykonując orkę lub inne zabiegi mechanicznej uprawy gleby.

Inne rozluźniacze, które mogą być stosowane na glebach zwięzłych to torf (odkwaszony w przypadku roślin nie znoszących kwaśnego odczynu podłoża). Z powodzeniem można zastosować podłoże popieczarkowe, czyli mieszaninę substratów strukturotwórczych (słoma zbożowa, odtłuszczona śruta sojowa, włókna kokosowe, torf), odpadów mineralnych, obornika końskiego, pomiotu kurzego, ewentualnie dodatków nawozowych (np. mocznika) lub podłoża szklarniowe (np. po uprawie pomidorów). Dyskutuje się również wykorzystanie w tych celach biowęgla, czyli materiału powstającego w drodze pirolizy odpadów organicznych. Jednak należy się nad tym dobrze zastanowić. Po pierwsze, biowęgiel jest horrendalnie drogi (2,5 tys. zł za tonę). Jego stosowanie w ilości przynajmniej kilkunastu ton na hektar znacznie podnosi koszty założenia plantacji. Po drugie, charakteryzuje się dużą wodochłonnością, co może pogorszyć problemy z nadmiernym uwilgotnieniem podłoża. Rozluźniacze użytkowane w wysokonakładowych uprawach roślin ozdobnych lub w podłożach dla roślin doniczkowych, takie jak styromull (styropianowe kulki poprawiające napowietrzenie gleby) są zbyt drogie, aby uznać je za opłacalne w uprawach wielkoobszarowych.

Roślinom nie zaszkodzi również przemieszanie podłoża ze słomą, co rozluźni strukturę gleby. Przyorywanie słomy jako resztek pożniwnych jest powszechną praktyką na gruntach ornych, która wzbogaca podłoże w materię organiczną i pierwiastki pochodzące z jej mineralizacji, a także pobudza życie mikrobiologiczne.

Inne korzystne rozwiązanie to uprawa roślin przedplonowych na zielony nawóz. Mogą być to zboża (żyto, owies – działanie fitosanitarne) z wsiewką roślin motylkowatych (źródło azotu).

Agrotechnika w dalszych latach uprawy

W dalszych latach uprawy warto dalej wzbogacać grunt w materię organiczną poprzez ściółkowanie, które ograniczy zaskorupianie się wierzchnich warstw gleby.

Jeżeli chodzi o wapnowanie, na glebach tego rodzaju stosujemy wapno w postaci tlenkowej, które w krótkim czasie pobiera dużą ilość wody.

Z uwagi na powolne przemieszczanie się składników mineralnych w głąb podłoża, warto przemieszać je płytko po aplikacji z wierzchnią warstwą gleby (do 10 cm). Nawozy wapniowe, magnezowe, potasowe, a także część nawozów azotowych w postaci amonowej należy stosować na jesieni.

Ważne jest także ograniczenie ugniatania gleby niepotrzebnymi przejazdami. W uprawach polowych stosuje się koła bliźniacze (masa maszyn rozkłada się nie na cztery, ale na osiem kół, w związku z czym gleba jest w mniejszym stopniu ugniatana), jednak rozwiązanie to nie znajdzie zastosowania w sadownictwie z uwagi na zbyt wąskie międzyrzędzia.

Co do nawadniania, na glebach ciężkich i zbitych praktyka musi być inna niż na podłożach przepuszczalnych, na których jednorazowo stosowana dawka wody jest kwestią dowolną i można ją podawać kilkakrotnie. W przypadku gleb mających tendencję do zaskorupiania powinno się podawać jednorazowo na tyle duże dawki wody, aby zwilżyć podłoże dogłębnie (do głębokości ok. 30 cm). W przypadku dawek mniejszych, a zadawanych częściej, płytko nawilżona gleba szybko wyschnie i zaskorupi się, utrudniając późniejsze podawanie wody.

Związane z tematem

ABC wapnowania gleb w uprawach sadowniczych

Jesień to dobry czas na obornik w sadzie

Co trzeba wiedzieć o orce przed zakładaniem sadu?

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz