Opadłe liście w sadzie - nie wygrabianie i zwożenie, ale mechaniczne wygarnianie i rozdrabnianie
Ochrona sadów i plantacji owoców będzie coraz trudniejsza w miarę wycofywania z obrotu kolejnych substancji aktywnych. Na znaczeniu zyskiwać będą alternatywne metody przeciwdziałania wystąpieniu chorób, często są to jednak rozwiązania zbyt pracochłonne lub kosztowne w stosunku do potencjalnych korzyści.
Grupą chorób o istotnej szkodliwości są te, których sprawcy zimują na opadłych liściach z poprzedniego sezonu. W sadach drzew ziarnkowych jest to parch jabłoni i gruszy, natomiast w sadach wiśniowych i czereśniowych – drobna plamistość liści drzew pestkowych.
Asortyment fungicydów, których wycofania można się spodziewać w najbliższym czasie
Ubiegłoroczną zmianą w programie ochrony roślin sadowniczych, która będzie miała znaczenie dla producentów jabłek, było wycofanie mankozebu – taniego i popularnego fungicydu, który stosowany był do ochrony jabłoni przed parchem głównie w drugiej połowie sezonu. Na tym jednak lista się nie kończy. Komisja Europejska określiła w rozporządzeniu wykonawczym nr 2015/408 z dnia 11 marca 2015 roku szereg substancji czynnych, które kwalifikują się do „zastąpienia” z powodu ich toksyczności lub trwałości w środowisku naturalnym. W praktyce oznacza to ich wycofywanie, czyli nieprzedłużanie pozwolenia na ich użytkowanie w Unii Europejskiej. Należy założyć, że w ramach realizacji strategii określonej w Zielonym Ładzie, w pierwszej kolejności z rynku znikać będą właśnie te fungicydy, które zawierają substancje aktywne wymienione w rozporządzeniu wykonawczym.
Spośród substancji zakwalifikowanych do zastąpienia, mających znaczenie w ochronie sadów przed parchem jabłoni, wymienić można: triazole (difenokonazol, tebukonazol), substancje z grupy SDHI (izopirazam), anilinopirymidyny (cyprodynil) oraz – co budzi chyba największe kontrowersje – związki miedziowe – tlenek miedzi, wodorotlenek miedzi, tlenochlorek miedzi, trójzasadowy siarczan miedzi, a także zawierająca miedź w swoim składzie ciecz bordoska. Związki miedziowe mają bardzo duże znaczenie w ochronie sadów przed parchem szczególnie na początku sezonu, kiedy panują niskie temperatury. Co więcej, są one dopuszczone do produkcji ekologicznej, w związku z czym na ich ewentualnym wycofaniu ucierpią bardzo sadownicy ekologiczni.
Można więc spodziewać się zniknięcia z rynku znanych preparatów takich jak m. in. Miedzian 50 WP, Luna Experience 400 SC, Switch 62,5 WG, Chorus 50 WG, Embrelia 140 EC.
Trzeba jednak przyznać, że mimo to pozostanie wciąż dosyć szeroki asortyment substancji aktywnych, które będzie można stosować w ochronie sadów przed parchem jabłoni. Będzie to m. in. kaptan, dodyna, ditianon, metiram, krezoksym metylu, tetrakonazol, pirymetanil, piraklostrobina.
Jeżeli chodzi o drobną plamistość liści drzew pestkowych, ochrona i rotacja fungicydów będzie jednak dużo trudniejsza. Po ewentualnym wycofaniu tebukonazolu, cyprodynilu, fludioksonilu, difenokonazolu i preparatów miedziowych do ochrony przed tą chorobą pozostaną jedynie kaptan oraz dodyna, na działanie której w wielu polskich sadach patogen Blumeriella jaapii zdołał się już uodpornić.
Dzięki znajomości cyklu rozwojowego patogenów, które wywołują obie choroby, można stwierdzić, że zniszczenie opadłych liści, czyli substratu, na którym rozwija się wyjściowe inokulum, pozwoli zmniejszyć presję chorób i ograniczyć konieczność wykonywania zabiegów chemicznych. Zmniejsza się bowiem siła infekcji pierwotnych, które decydują o dalszej ekspansji tych chorób w sadzie.
Obecnie standardową praktyką w sadach jabłoniowych jest wykonywanie po zbiorze owoców oprysków roztworem nawozu azotowego (najczęściej mocznika) celem przyspieszenia rozkładu liści oraz obniżenia zdolności do kiełkowania zarodników workowych patogenu Venturia inaequalis. Czasem wykonuje się ten oprysk również w sadach wiśniowych i czereśniowych. Skuteczność tego zabiegu w ochronie przed parchem została dostatecznie potwierdzona badaniami. W dobie wzrostów cen nawozów azotowych warto jednak myśleć o racjonalnych sposobach jego zastąpienia bądź uzupełnienia.
Mechanizacja niszczenia opadłych liści ułatwi ochronę sadów przed parchem jabłoni i drobną plamistością liści?
Częstym zaleceniem teoretyków co do ochrony sadów przed parchem jabłoni albo drobną plamistością liści drzew pestkowych jest zgrabianie i zwożenie opadłych liści po sezonie. Nie wytrzymuje ono jednak krytyki ze strony sadowników, ponieważ na obszarze kliku, kilkunastu czy kilkudziesięciu hektarów sadu jest to po prostu niewykonalne. Wymagałoby najęcia siły roboczej, która jest coraz droższa i coraz mniej dostępna, a potencjalne korzyści z wykonania takiej pracy nie zrekompensowałyby poniesionych nakładów. Zresztą wyniki badań nie potwierdzają zasadności przeprowadzania tego zabiegu - jego skuteczność nie przewyższa oprysku mocznikiem lub wygarniania i rozdrabniania liści.
Poza tym nie można zapominać, że opadłe liście stanowią ważny element obiegu składników pokarmowych w sadzie. Zawarte w nich pierwiastki po procesie mineralizacji mogą powrócić do środowiska glebowego i zostać powtórnie spożytkowane przez rośliny. Ten fakt również ma istotne znaczenie w związku ze wzrostem cen i spadkiem dostępności nawozów mineralnych. Ponadto biomasa liści wraz ze skoszoną murawą przyczynia się do reprodukcji materii organicznej w sadzie. W obecnym modelu trwałej uprawy sadowniczej, który ma być z zasady niezależny od dopływu materii organicznej z zewnątrz (obornika) w trakcie użytkowania sadu, zrębka z gałęzi po cięciu, opadłe liście i skoszona murawa są jedynymi źródłami materii organicznej w ciągu kolejnych lat po założeniu uprawy.
Czytaj więcej: Czy zrębka z gałęzi po cięciu podnosi ryzyko chorób kory i drewna?
Rozwiązaniem mogłaby być mechanizacja prac związanych z mechanicznym niszczeniem opadłych liści. Wykorzystanie w tym celu odpowiedniego sprzętu nie wiązałoby się z tak znacznymi nakładami pracy. Badania nad podobnymi rozwiązaniami były już prowadzone w różnych ośrodkach naukowych na świecie, tak więc praktyka rozdrabniania liści w ograniczaniu presji zimujących na nich patogenów została poparta doświadczalnie.
W badaniach prowadzonych w latach 1986 – 1990 w Stanach Zjednoczonych stosowano praktykę wygarniania opadłych liści z rzędów drzew jabłoni do międzyrzędzi przy pomocy wygarniacza do gałęzi, następnie wykonywano przejazd kosiarką bijakową w celu rozdrobnienia liści.
Skuteczność wygarniania liści spod drzew była różna w zależności od zastosowanego sprzętu – od 25 do nawet 95% liści udało się wygarnąć w międzyrzędzia.
Najlepsze efekty w ograniczaniu parcha jabłoni odnotowano w próbie, w której udało się wygarnąć i rozdrobnić największą masę liści, a zabieg ten przeprowadzono jesienią. Skuteczność tej metody mechanicznej zależy więc w zasadniczym stopniu od jej staranności, chociaż w praktyce sadowniczej wygarnięcie całości liści spod drzew przy pomocy wygarniaczy do gałęzi nie jest możliwe, zawsze pozostaje jakaś ilość liści w rzędach. Poza tym rozwiewa je wiatr i przejazd ciągnika. Ustalono, że jeżeli 10 – 35% liści nie zostanie rozdrobniona, ryzyko parcha jest ograniczone o 50 – 65%. Jeżeli natomiast uda się rozdrobnić całość masy opadłych liści, to ryzyko parcha zmniejsza się o 80 – 90%.
Jeżeli chodzi o wpływ terminu zabiegu, to nie jest on jednoznaczny. Można by przypuszczać, że wykonanie go jesienią pozostawia więcej czasu na mikrobiologiczne procesy rozkładu liści niż gdyby rozdrabnianie przeprowadzić wiosną, wtedy gdy wygarnia się i rozdrabnia gałęzie po cięciu. Jednak średnia skuteczność rozdrabniania liści w jesiennym, jak i wiosennym terminie, wyliczona dla różnych lokalizacji, była zbliżona. W doświadczeniach poletkowych, w których liście rozdrabniano jesienią (w momencie opadnięcia 95% liści z drzew), odnotowano ograniczenie liczby wysianych zarodników workowych w powietrzu o 72%. Rozdrabnianie liści wiosną (przed fazą pękania pąków) zredukowało liczbę zarodników o 75%, natomiast rozdrabnianie liści jesienią i powtórzenie tego zabiegu wiosną poskutkowało redukcją liczby zarodników workowych w powietrzu o 78%. Różnice te, chociaż były statystycznie istotne, nie są znaczne z praktycznego punktu widzenia.
Dla porównania eksperyment przeprowadzono również w sadach wielkopowierzchniowych, gdzie skuteczność mechanicznego rozdrabniania liści okazała się niższa niż na poletkach, ale nadal bardzo zauważalna. Wzięto pod uwagę wyłącznie jesienny termin rozdrabniania liści. Nie prowadzono oprysków fungicydami w początkowym okresie infekcji parchem. Liczba zarodników workowych w powietrzu zmniejszyła się średnio o ok. 55%. Udział liści porażonych przez parch jabłoni zmniejszył się o 65%, a owoców – o 46%.
Założono także kombinację, w której wykonano zarówno pozbiorczy oprysk liści 5-procentowym roztworem mocznika, jak i ich rozdrabnianie (połączenie dwóch zabiegów). Nie stwierdzono wyższej skuteczności połączenia dwóch zabiegów w stosunku do próby, w której wykonano wyłącznie rozdrabnianie liści jesienią. Istnieją jednak inne badania, które wskazują na wyższą skuteczność połączenia tych dwóch zabiegów. Każe to twierdzić, że jeżeli jest możliwość przeprowadzenia oprysku liści mocznikiem, to warto to zrobić pomimo ich rozdrabniania. Gdyby jednak ceny nawozów azotowych były bardzo wysokie, można zdać się wyłącznie na rozdrabnianie liści – efekty również będą widoczne.
Tą samą tematyką zajmowali się badacze w Afryce Południowej. Ich obserwacje były zasadniczo podobne – rozdrabnianie liści kosiarką ogranicza presję parcha jabłoni, a poprzedzenie tego zabiegu aplikacją mocznika nie poprawia istotnie jego skuteczności. Badania te podkreślają również znaczenie staranności wygarniania liści z rzędów oraz ich rozdrabniania. Czynniki mogące obniżać tę skuteczność to zachwaszczenie rzędów drzew oraz wysoka trawa w międzyrzędziach. Sugerują, aby wykonać dwukrotny przejazd kosiarką celem lepszego rozdrobnienia liści.
Zwracają też uwagę, że istotny dla skuteczności rozdrabniania liści w sadzie jest termin. Najlepiej przeprowadzić zabieg możliwie wcześnie po opadnięciu liści, aby ograniczyć formowanie się na liściach pseudotecjów (owocników grzyba), w których zimą tworzą się worki z zarodnikami workowymi, odpowiadającymi za infekcje pierwotne w kolejnym sezonie. Rozdrabnianie powinno zostać jednak przeprowadzone, gdy opadnie całość liści, dlatego pomocne mogą być zabiegi przyspieszające i wyrównujące ich opadanie (np. dokarmianie miedzią w okresie pozbiorczym, oprysk mocznikiem).
Co bardzo ciekawe, cytowane badania nie potwierdziły, aby całkowite usunięcie opadłych liści z sadu (ponad 99% ich masy) dało lepsze efekty w zapobieganiu parchowi niż rozdrabnianie liści bądź zabieg kombinowany (rozdrabnianie + mocznik). Podobne wnioski przyniosły badania prowadzone w Irlandii, w których w okresie spoczynku całkowicie usunięto opadłe liści z sadu, a mimo to parch jabłoni wystąpił w takim nasileniu, że konieczne były zabiegi fungicydami.
Tak więc wygrabianie liści z sadu i wywożenie ich nie tylko jest kompletnie niepraktyczne i zubaża stanowisko w składniki pokarmowe oraz materię organiczną, ale jeszcze nie zapewnia skuteczności, której można by się po takiej praktyce spodziewać.
Źródła
1. Mac an tSaoir S, Cooke L, McCracken A (2010): The effects of leaf litter treatments, post-harvest urea and omission of early season fungicide sprays on the overwintering of apple scab on Bramley's Seedling grown in a maritime environment. Irish Journal of Agricultural and Food Research, 1: 55-66
2. Sutton D, MacHardy W, Lord W (2000): Effects of shredding or treating apple leaf litter with urea on ascospore dose of Venturia inaequalis and disease buildup. Plant Disease, 84: 1319-1326
3. Vincent C, Rancourt B, Carisse O (2004): Apple leaf shredding as a non-chemical tool to manage apple scab and spotted tentiform leafminer. Agriculture Ecosystems & Environment, 3: 595-604
4. von Diest S, Meitz-Hopkins J, MacHardy W, Lennox C (2016): The Effect of Leaf Shredding on Apple Scab in South African Orchards. Plant Disease, 10: 2094–2098
Związane z tematem
Pozbiorczy oprysk liści mocznikiem - termin ma wielkie znaczenie
Oprysk roztworem mocznika przeciw parchowi jabłoni na przedwiośniu?
Czy oprysk 5% roztworem mocznika pogarsza mrozoodporność drzew?
Komentarze
Brak komentarzy