Portal sadownika

Producent nie zarabia, a raczej traci na wyższych cenach żywności

09-11-2021 Portal-Sadownik.pl

Producent nie zarabia, a raczej traci na wyższych cenach żywności

Jesteśmy świadkami niespotykanych od 20 lat wzrostów cen towarów i usług na rynku. Inflacja wyniosła w październiku 2021 roku 6,8%, a ekonomiści wskazują, że jej rekordy dopiero przed nami. Wśród wydatków gospodarstw domowych znaczny udział mają wydatki na żywność. W bieżącym roku największą kategorią w koszyku inflacyjnym jest „żywność i napoje bezalkoholowe”, która ma w nim udział 27,8%. Oznacza to, że Polacy najwięcej pieniędzy przeznaczają na zakup żywności, która odpowiada za ponad ¼ ich wydatków.

W powszechnej świadomości funkcjonuje przekonanie, że skoro ceny żywności rosną, to pieniądze z podwyżek zarabiają ich producenci. Kiedy w wyniku pandemii w maju – czerwcu 2020 roku ceny detaliczne jabłek wzrosły do nawet 10 – 12 zł za kg, pod adresem sadowników padały zarzuty, że dorabiają się oni na paskarstwie i sztucznie zawyżają ceny. Nic bardziej mylnego – rosnąca inflacja nie pomaga, ale szkodzi gospodarstwom rolnym, co można dobrze zobrazować na przykładzie produkcji sadowniczej. Sadownicy nie mają realnego wpływu na poziom cen owoców w sprzedaży detalicznej, a ich przychód z kilograma owoców nierzadko stanowi poniżej 30% ceny z półki sklepowej, od czego trzeba jeszcze odjąć koszty nawozów, ochrony, zatrudnienia, przechowywania, paliwa itp.

Trzeba mieć świadomość wzrostów wydatków bezpośrednio i pośrednio związanych z prowadzeniem produkcji roślinnej (w tym produkcji ogrodniczej, którą charakteryzuje wysoka zależność od pracy ręcznej, a więc od najemnej siły roboczej). Producentów coraz drożej kosztują środki ochrony roślin, a wiadomości o rekordowych cenach nawozów dotarły już chyba do każdego, nawet nie mającego wiele wspólnego z rolnictwem. Wykonywanie zabiegów na plantacjach owoców wiąże się ze zużyciem oleju napędowego, którego litr w październiku 2021 kosztował średnio 1,6 zł więcej niż w 2020. Na skutek wzrostów cen kopalin i dodatkowych podatków nałożonych przez rząd (tzw. opłaca mocowa) podniosły się ceny prądu, a więc nakłady na przechowywanie owoców w chłodni. Droższe są również opakowania.

Lista z rosnącymi kosztami po stronie producenta jest znacznie dłuższa. Jest tylko jeden towar, którego ceny były w tym sezonie niższe – owoce, konkretnie ich stawki oferowane producentom. Weźmy za przykład ceny średnie ceny jabłek odmiany Szampion, które w październiku 2020 wynosiły ok. 1,1 – 1,2 zł za kg, a w październiku tego roku było to już 70 – 80 gr. Różnica trzydziestu/czterdziestu groszy rok do roku oznacza ogromny spadek przychodu po stronie producenta. Spadek opłacalności produkcji dotyczy w tym roku większości gatunków owoców – nie tylko jabłek, ale również wiśni, czereśni, borówki amerykańskiej, agrestu czy porzeczki czerwonej. Konsument widzi tylko cenę w sklepie, ale nie ma świadomości, jaka część tych pieniędzy trafia do producenta rolnego.

A zatem kto zarabia na wzrastających cenach owoców czy warzyw? Głównie ich dystrybutorzy, jednak trzeba sprawiedliwie przyznać, że pewne koszty rosną również po ich stronie. Są to np. ceny najmu lokali, transportu, energii, koszty zatrudnienia. Jeżeli rosną ceny paliwa, drożeje większość towaru, gdyż wymagają one transportu.

Jak powiedział wybitny ekonomista Milton Friedman, inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. Tak więc beneficjentem wzrostów detalicznych cen towarów spożywczych, a także innych dóbr na rynku jest rząd, gdyż dzięki temu zgarnia wyższe wpływy z podatków.

Na początku miesiąca PSL zaproponowało wprowadzenie zerowej stawki podatku VAT na owoce i warzywa, co mogłoby mieć realne przełożenie na spadek cen produktów ogrodniczych. Nie spotkało się to z szerszym odzewem.

Takie projekty są chętnie składane przez przedstawicieli aktualnej opozycji, jednak kiedy już otrzymują oni władzę, odstępują od ich realizacji. Pamiętajmy, że Jarosław Kaczyński, będąc w opozycji, postulował zmniejszenie akcyzy jako sposób na rosnące ceny paliwa. Dziś ma możliwość, aby to zrobić, ale z niej nie korzysta, tłumacząc, że ograniczyłoby to wpływy do kasy państwowej.

Związane z tematem

Inflacja - ile naprawdę kosztuje polskich sadowników?

Opłata mocowa - o ile dokładnie wzrosną opłaty za prąd w gospodarstwie sadowniczym? KALKULACJA

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz