Gra na telefon zachęci dzieci do jedzenia jabłek?

Dzieci i młodzież coraz trudniej odciągnąć od ekranów urządzeń mobilnych – telefonów i tabletów. Spędzają przed nimi długie godziny dziennie. Jadąc autobusem czy pociągiem, można dostrzec, że dzieci zamiast zabawek czy kredek i kolorowanek, trzymają kurczowo telefony, które dorośli sami wkładają im do rąk. Nieraz dotyczy to już naprawdę najmłodszych – dwulatków czy trzylatków, które w przeciwieństwie do starszych pokoleń, nie mają żadnych problemów z opanowaniem obsługi urządzeń elektronicznych.

Trend ten został dostrzeżony przez organizatorów projektu #wybieramPOLSKIEjabłka realizowanego ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw. Opracowano grę mobilną „Ninja z sadu”, której celem jest popularyzacja spożywania owoców w gronie osób najmłodszych. Aplikacja dostarcza rozrywki, a z drugiej strony – przemyca cenne informacje na temat zdrowej diety. Spożywanie owoców, w tym jabłek z polskich sadów, ma ogromne znaczenie w zachowaniu zdrowia, budowaniu prawidłowych nawyków żywieniowych i utrzymaniu odporności organizmu. Przystępna dla dzieci forma gry łatwo przyciąga ich uwagę do tematyki, którą trudno byłoby je zainteresować podczas lekcji czy warsztatów organizowanych w szkole.

Przykładowe pytania i ciekawostki, które przewijają się w grze to m. in.:

• Ile ważyło najcięższe jabłko na świecie?
• Ile odmian jabłoni mamy w Polsce?
• Jaki był najdroższy prezent walentynkowy związany z jabłkami? 
• Ile boisk piłkarskich zajęłyby wszystkie polskie sady?

Otwarcie się na nowe kanały promocji jabłek i tworzenie popytu wśród najmłodszych konsumentów (którzy niebawem dorosną i to właśnie oni będą kształtować wewnętrzny popyt na owoce), wydaje się nam bardzo cenną inicjatywą.

Gra dostępna jest bezpłatnie w aplikacji Google Play, z której można pobrać ją na urządzenia mobilne. Poniżej link:

Ninja z sadu

Zredagowano na podstawie informacji prasowej Stowarzyszenia Sady Grójeckie.

Związane z tematem

Polskie jabłko to nie pulpa i koncentrat - pilna potrzeba repozycjonowania jabłek!

Przybywa marketów, ubywa targowisk