Portal sadownika

Euforia po wzroście cen czarnej porzeczki spowoduje powiększenie obszaru nasadzeń?

23-09-2020 Portal-Sadownik.pl

Euforia po wzroście cen czarnej porzeczki spowoduje powiększenie obszaru nasadzeń?

Od siedmiu lat w cenowym dołku

Plantatorzy czarnej porzeczki od przynajmniej siedmiu lat uskarżali się na dołek cenowy. W latach ubiegłych podmioty skupujące przyjmowały owoce po dramatycznie niskich cenach (często poniżej 30 gr za kg), co nie zapewniało nawet zwrotu poniesionych na produkcję kosztów, co dopiero mówić o godziwym zarobku i inwestycji w rozwój plantacji.

Wielu producentów z rozrzewnieniem wspominało pamiętny rok 2011, kiedy na skupach można było uzyskać cenę 5 zł za kg czarnej porzeczki. Inni mówią o tym czasie jak najgorzej, obwiniając go o wywołanie długotrwałego kryzysu w porzeczkowym biznesie. Wysokie ceny skupu z 2011 roku były dla wielu ludzi impulsem do zakładania nowych nasadzeń. Plantacje czarnej porzeczki powstawały na potęgę, zakładano je na mniejszych i większych działkach. Zaczęli dorabiać się pseudo-szkółkarze wytwarzający pokątnie materiał nasadzeniowy.

W efekcie, już po wejściu tych plantacji w okres owocowania, podaż towaru znacznie wzrosła, a skupy mogły pozwolić sobie na prześciganie się w coraz niższych cenach. Nawet jeśli profesjonalni plantatorzy porzeczek wstrzymywali dostawy surowca, ludzie traktujący uprawę jako dodatkowy zarobek sprzedawali owoce po zaniżonych cenach.

Wszystko to pogarszało nastroje w branży. Zniechęcenie wśród producentów czarnej porzeczki na starcie sezonu 2020 było bardzo wysokie.

Trudny sezon, niższe plony

Plony czarnej porzeczki były w sezonie 2020 niższe niż przed rokiem i zdecydowanie niższe niż dwa lata temu. Na mniejszą ilość zebranych owoców wpłynęły bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne. Zima była łagodna, brakło potrzebnego porzeczkom okresu wychłodzenia. Wejściu roślin w okres wegetacji towarzyszyła susza, będąca efektem braku opadów deszczu od lata 2019. Wystąpiły wiosenne przymrozki, które utrzymywały się aż do czerwca. Początek maja przyniósł bardzo ulewną pogodę, wskutek czego niektóre plantacje zostały podtopione. Wzmożona wilgotność zwiększyła presję chorób grzybowych, w tym szczególnie uciążliwej na plantacjach owoców jagodowych szarej pleśni. W rejonach, w których uprawa porzeczek jest popularna, np. na Lubelszczyźnie,  problemem były również gradobicia. Sporym problemem było także nierównomierne dojrzewanie i osypywanie się owoców – kiedy owoce w górnej części krzewu były już dojrzałe i zaczynały się sypać, w dolnej części jagody były jeszcze zielone bądź nabierały rdzawego koloru.

Niektórzy plantatorzy mówili o trzydziestoprocentowych, inni nawet pięćdziesięcioprocentowych stratach w porównaniu z bardziej urodzajnym rokiem 2019. Niektórzy deklarowali, że do zbiorów wcale nie przystąpią, ponieważ na krzewach znajduje się może dosłownie owoców.

Perspektywy na sprzedaż owoców w początkach sezonu

Jeszcze na długo przed przystąpieniem do zbiorów zwracano uwagę, że sezon 2020 może okazać się dla plantatorów korzystniejszy od sezonu 2019. Skupujący wiedzieli, że po skrajnie niekorzystnym przebiegu pogody nie należy spodziewać się wysokich plonów. Jednocześnie chłodnie zużyły zapasy mrożonek, a ich import był poważnie utrudniony z uwagi na koronawirusa. Zapotrzebowanie było duże, bo o zapasach z ubiegłego roku nie mogło być mowy.

Ceny skupu czarnej porzeczki 2020

Przed 10 VII 2020 odbiorcy zaczęli składać pierwsze propozycje cenowe. Nie były dramatycznie niskie, bo wynosiły powyżej 2 zł (2 – 2,25 zł za kg w kisten; 2 – 2,5 zł za kg w skrzynce), wszyscy czekali jednak na wzrosty, słusznie wnioskując, że są to pierwsze oferty mające wybadać rynek i skłonić naiwnych do przedwczesnej sprzedaży. Dlatego wielu z tych, których plantacje kwalifikowały się już do zbioru postanowiła czekać na wzrost stawek.

Między 10 a 14 VII 2020, zgodnie z oczekiwaniami, ceny na skupach nieśmiało wzrosły. Za owoce w skrzynce płacono 2,5 – 2,6 zł za kg, a czarna porzeczka w kisten sprzedawała się po 2,3 zł. Owoce ekologiczne skupowano po 3,5 – 4 zł za kg. Już w dniach 15 – 18 VII 2020 można było uzyskać 2,9 zł za kisten i 3,2 zł za skrzynkę. Był to okres, w którym towar zbyła większość drobnych plantatorów, dla których oferowane ceny były niezwykle satysfakcjonujące.

Ceny wystrzeliły w górę po 20 VII 2020. Czarna porzeczka w kisten sprzedawała się po 3,40 – 3,70 zł, natomiast pakowana w skrzynki po 3,6 – 3,8 zł.

W samej końcówce sezonu, tuż przed zbiorem wiśni, ceny spadły o 20 – 40 gr na kilogramie.

Wnioski po sezonie czarnej porzeczki

Fakt, że plantatorzy czarnej porzeczki po siedmiu latach zarobku poniżej ich godności zyskali szansę, aby godziwie sprzedać swoje plony, powinien oczywiście cieszyć. Weźmy jednak pod uwagę, że wcale nie musi to dobrze rokować na przyszłość.

Plantacje nasadzane w porzeczkowym szale z 2011 roku zbliżają się już ku kresowi swojej produkcyjności. Jak mało kto zdają sobie z tego sprawę podmioty skupujące. W okresie trwającego siedem lat dołka cenowego wielu plantatorów decydowało się na karczowanie upraw czarnej porzeczki i zastępowanie jej porzeczkami kolorowymi. Wskutek tego, niezależnie od wpływu pogody, podaż surowca będzie się zmniejszać.

Wielu sugeruje, że strategią podmiotów skupujących było jednorazowe przepłacenie za towar, aby wywołać na rynku euforię i sprowokować ludzi do zakładania nowych nasadzeń czarnej porzeczki, na których przetwórstwo będzie zarabiać, zaniżając ceny przez kolejne 10 lat. Podobnie zrobiono w 2011 roku. Te 5 zł za kg potraktowano jako inwestycję, realizując strategię zamierzoną na prawie 10 lat.

Czy czarny scenariusz się powtórzy?

Związane z tematem

Wysokie ceny porzeczki. Jak przywrócić zaniedbane plantacje do użytkowania?

Fot. Pixabay.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz