Portal sadownika

Czy produkcja przemysłu może się opłacać?

05-11-2020 Portal-Sadownik.pl

Czy produkcja przemysłu może się opłacać?

Oczywiście każdy odpowie, że nie. Biorąc pod uwagę ceny, które w pamiętnym roku 2018 wynosiły 7 gr za kg jabłka przemysłowego, trudno się z tym nie zgodzić. Mamy obecnie sytuację, w której produkcja jabłek przemysłowych jest niepewna, bo ceny nie zależą od uwarunkowań rynkowych, ale od dyktatu i ustaleń między przedsiębiorstwami przetwórczymi znajdującymi się w rękach zagranicznego kapitału. A jednak sytuacja na rynku jabłek przemysłowych była w tym i poprzednim roku lepsza niż w 2018, bo nie mieliśmy tak znacznej nadprodukcji.

Udział jabłka przemysłowego w polskiej produkcji jest bardzo wysoki - ponad 50% zbiorów trafia do przemysłu. Jesteśmy jednym z najważniejszych producentów i eksporterów koncentratu jabłkowego na świecie (Choć to może za dużo powiedziane… Jesteśmy raczej dostarczycielami taniego surowca, z którego firmy o zagranicznym kapitale produkują koncentrat i dorabiają się na handlu nim).

Polska produkcja przemysłu nie jest wyspecjalizowana

Pomimo tak znacznej produkcji jabłek przemysłowych, mamy bardzo mało sadów wyspecjalizowanych typowo w tym kierunku. Produkcja przemysłu nie jest u nas wykwalifikowana. Popularność sadów zakładanych typowo na potrzeby przemysłu jest niska, ponieważ nie ma wsparcia ze strony firm przetwórczych, które zaoferowałyby pomoc i zagwarantowałyby odbiór surowca po cenach zadowalających producenta. Użytkuje się w tym kierunku starsze kwatery z mniej atrakcyjnymi odmianami, np. z Idaredem.

Zazwyczaj jabłko przemysłowe jest produktem ubocznym z sadów wytwarzających owoce deserowe. Jego sprzedaż nie jest opłacalna, ponieważ ponosi się nakłady takie jak na wyprodukowanie owoców wysokiej jakości w klasie deserowej. Sprzedaż owoców za 50 gr, na wyprodukowanie kilograma których ponieśliśmy koszty 1,7 zł, nigdy nie będzie dochodowa.

Znaczna część owoców trafiających do przetwórstwa pochodzi z sadów amatorskich, przydomowych, o niedużej powierzchni. W sezonie nie tylko profesjonalni sadownicy zawożą jabłka do skupów. Robią to również działkowcy swoimi Lublinami czy Fiatami Ducato. Dostarczają mieszanki ogrodowe jabłek różnych odmian będące w różnym stopniu dojrzałości, które z uwagi na dużą zawartość ekstraktu i niską kwasowość, nie są dogodnym surowcem przemysłowym.  

Odnosząc się do pytania postawionego w tytule, przekornie stwierdzamy, że produkcja jabłek przemysłowych może się opłacać i znamy sadowników, którzy w „normalne” sezony na niej zarabiają. Należy jednak mieć do niej odpowiednie podejście.

Jak podnieść dochodowość produkcji jabłek przemysłowych?

Podstawowym warunkiem opłacalności produkcji jabłek przemysłowych jest obniżenie kosztów. Należy wykonywać tylko niezbędne zabiegi pielęgnacyjne. Nad każdym wydatkiem zastanowić się dwa razy, czy ma uzasadnienie ekonomiczne i czy się zwróci. Często sadownicy wykonują w sadach przemysłowych zabiegi, które mają sens wyłącznie w produkcji jabłek deserowych. Podnoszą tym samym koszt uzyskania kilograma owoców.

Do przyzwoitego plonowania nie są potrzebne żadne zabiegi dokarmiania, biostymulacji itp., do których namawiać nas będą przedstawiciele handlowi. Trzeba w pełni wykorzystać potencjał nawożenia posypowego. Podstawą jest kontrola odczynu gleby i regulowanie go wapnowaniem, gdyż żadne nawożenie nie ma uzasadnienia, jeżeli gleba jest zakwaszona. Warto wydać parę groszy na badania gleby, aby zyskać informację, które składniki mineralne zastosować i w jakich ilościach.

Trzeba również ograniczyć wydatki na ochronę. Stosować tanie i skuteczne środki ochrony roślin. Pamiętać o tym, że jabłek przemysłowych nie przechowujemy, więc nie musimy inwestować w ich trwałość przechowalniczą. Prowadzić w sadzie regularne lustracje, aby reagować opryskami w optymalnych terminach, kiedy zabiegi przynoszą największe efekty. Choroby czy szkodniki występujące w mniejszym nasileniu można tolerować.

Podstawą jest uprawa odmian niewymagających, które z natury są mało podatne na choroby i szkodniki. Idared tych wymagań nie spełnia, gdyż jest jabłonią dość chorowitą – podatny jest na mączniak, parch jabłoni, zarazę ogniową oraz choroby kory i drewna. Wcześnie kwitnie, więc jest narażony na spadek plonów wskutek wiosennych przymrozków. Szampion jest na choroby mniej wrażliwy, ale do dobrego owocowania wymaga silnej pielęgnacji, w tym starannego cięcia. Ważnym kryterium w uprawie przemysłowej jest niska podatność na parch jabłoni. Warte uwagi są odmiany parchoodporne, np. Topaz. Odmiana ta wytwarza dużo krótkopędów i przejawia naturalną skłonność do corocznego, obfitego owocowania. Dodatkowo jest w małym stopniu wrażliwa na mączniak jabłoni. Do produkcji przemysłowej poleca się również bezparchową odmianę Remo, która sprawdza się za granicą, ale w Polsce nie jest popularna. Obiecujące są również odmiany polskiej selekcji z SGGW, które mają tę zaletę, że są całkowicie odporne na parch oraz kwaśne, np. Chopin. Niestety nie są powszechne w produkcji szkółkarskiej i drzewka są drogie.

Warto wziąć pod uwagę również termin owocowania. Odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest sens sadzenia Idareda, którego ma każdy i na skupach ustawiają się kolejki w okresie jego zbiorów? Ceny jabłka przemysłowego bardzo wówczas spadają. Obiecujące są odmiany owocujące w okresie, kiedy podaż surowca jest mniejsza, a więc przed połową września. Można zastosować je choćby jako zapylacze, aby zwiększyć zysk. Lepiej sprzedać 50 t jabłek za 65 gr niż za 40 gr…

Podczas planowania inwestycji, bardzo istotny jest wybór podkładki. Do nasadzeń przemysłowych nadają się te silniej rosnące (np. A2). Podkładki karłowe, które wymagają nawadniania i rusztowań, nie mają w sadach przemysłowych najmniejszej racji bytu. Drzewa muszą być wytrzymałe, nie poddawać się negatywnemu wpływowi okresowych susz i plonować regularnie. Muszą mieć rozwinięty system korzeniowy.

Ważne jest także, aby liczyć, kalkulować i dokumentować koszty. Nie produkować „w ciemno”. Dzięki starannej dokumentacji będziemy mogli wnioskować, które zabiegi okazały się opłacalne, a które naraziły nas na straty.

Trzeba obniżyć koszty zbioru i pracowników najemnych. Jeszcze długi czas zbiór mechaniczny nie będzie w Polsce standardem, dlatego warto opracować wydają technikę zbioru tradycyjnego. W nasadzeniach przemysłowych sprawdza się na przykład strząsanie i zgrabianie.

Sad przemysłowy, aby przynosił zadowalający zysk, powinien mieć dostatecznie dużą powierzchnię i dawać wysoki plon. Dopiero duże zbiory pozwalają na zwrot ponoszonych nakładów. Sady przemysłowe wielkości 1 -2 ha w naszych warunkach produkcji nie mają przed sobą przyszłości. Lepiej się wówczas zająć czymś innym.

Należy również prowadzić umiejętny handel. Obserwować rynek i oceniać, które spadki cen są celowym działaniem przetwórców i graniem na wzbudzenie paniki oraz sprowokowanie masowego napływu surowca. W takich sytuacjach wstrzymać dostawy owoców. Przykładem może być gwałtowny spadek cen w drugiej połowie września 2020, kiedy stawki sięgnęły 40 gr za kg. Nie było na to żadnego wytłumaczenia. Potem nastąpiły wzrosty, jednak ci producenci, którzy na fali strachu pozbyli się surowca, stracili na tym sporo.

Związane z tematem

Ceny gwarantowane w sadownictwie - stabilizacja produkcji czy widmo długotrwałego kryzysu?

Czy opłaca się długie przechowywanie letnich i jesiennych odmian jabłek?

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz