Portal sadownika

Ligol Red - podzieli los Najdareda czy zrobi karierę Red Jonaprincea?

26-02-2021 Portal-Sadownik.pl

Ligol Red - podzieli los Najdareda czy zrobi karierę Red Jonaprincea?

Jak zgodnie informują szkółkarze, jesienią ubiegłego roku, obok Golden Delciousa, Boskoopa czy różnych sportów Gali, bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się drzewka odmiany Ligol Red. Prawa handlu są nieubłagane, a więc wraz ze wzmożonym popytem, wzrosła cena drzewek. Należy przypuszczać, że przybędzie dużej powierzchni nasadzeń tej odmiany, która - jak do tej pory - nie cieszyła się wśród sadowników szczególną popularnością. Trudno przewidzieć, w jaki sposób odniesie się do niej rynek, kiedy już trafią na niego większe ilości czerwonego Ligola?

Wzloty i upadki standardowego Ligola

Standardowy Ligol jest jedną z najpopularniejszych odmian jabłek w polskiej produkcji. Promowano go jeszcze w latach 80., kiedy zaczęto popularyzować model sadów karłowych. To dlatego, że Ligol bardzo dobrze udawał się w intensywnych sadach towarowych.

Na rynku jest na niego duży, choć zmienny w poszczególnych latach popyt. Cieszy się popularnością głównie w kraju, bo Polacy przyzwyczaili się już do kwaskowatego smaku tej odmiany, zwłaszcza że nie wszyscy lubią jabłka słodkie.

Z gościnnymi występami Ligola na rynkach zagranicznych bywało już różnie, jednak faktem jest, że jest to tak naprawdę jedyna polska odmiana, której udało się nadać jakieś istotne znaczenie w eksporcie. Eksport Alwy czy Delikatesa to już nie ta ranga co Ligol. Oczywiście zyski z eksportu Ligola znacznie spadły po wprowadzeniu rosyjskiego embarga, nadal jednak sprzedajemy go na Białoruś. Dużo moglibyśmy jeszcze osiągnąć, gdybyśmy wzmocnili jego pozycję na Zachodzie.

Pod względem cen, Ligol plasuje się na poziomie pomiędzy tańszym Idaredem a droższym od niego Red Jonaprincem. Osiąga podobne stawki jak Szampion czy Jonagored. Nikt chyba nie zaprzeczy, że mamy już w Polsce nasadzone bardzo dużo tej odmiany. Czy doszliśmy jednak do ściany? Czy Ligol się jeszcze opłaca?

Trudno powiedzieć - to zależy, co kto rozumie przez opłacalność uprawy. Duża powierzchnia nasadzeń jakiejś odmiany nie musi jeszcze świadczyć o tym, że jej ceny będą niskie. O dochodowości produkcji decyduje i będzie decydować sprzedaż zagraniczna. Najlepszy przykład to Gloster i Idared, które ze szczytowej pozycji spadły na samo dno po zamknięciu rynku rosyjskiego. Jeżeli chodzi o Ligola, podaż jest ogromna, a możliwości jego eksportu wąskie, dlatego odmiana płaci bardzo przeciętnie. Daleko jej do chodliwej na Zachodzie Gali lub Goldena.

Ligol standardowy a Ligol Red – więcej podobieństw niż różnic?

Jak informują producenci, Ligol Red w produkcji niewiele się różni od odmiany macierzystej. Jest może nieco mniej podatny na przemienność owocowania, jednak opanowanie sztuki przerzedzania zawiązków ma kluczowe znaczenie w uprawie tej odmiany jabłoni. Równie dobrze się przechowuje – do marca w chłodni zwykłej, do czerwca w kontrolowanej atmosferze. Okres osiągania dojrzałości zbiorczej jest praktycznie ten sam, nie ma tu zatem różnic w terminach dojrzewania, które bywają decydujące przy wyborze sportów Gali. W smaku jest bardzo podobny.

Odróżnia go jednak duży, purpurowo – czerwony, bardzo atrakcyjny, jednolity rumieniec, którego brakuje u słabo wybarwiającego się Ligola standardowego. Czy ta cecha wizualna będzie miała dla odbiorców tak duże znaczenie, że zaczną traktować Ligola Red jako wyższą kategorię?

Czy piękna czerwień wystarczy do osiągnięcia sukcesu?

Jak wielu zwracało uwagę, cechą która limituje sprzedaż Ligola jest słabe wybarwianie się owoców. Rozwiązaniem są czerwone mutanty. Próby ich wprowadzania na rynek były już praktykowane w przypadku wielu odmian – z bardzo różnym skutkiem. Dwa skrajne przykłady to Najdared i Red Jonaprince.

Najdared to czerwony sport odmiany Idared. Jeszcze parę lat temu sadownicy sadzili go bardzo chętnie. Pokładano w nim nadzieje na lepsze ceny dzięki bardziej atrakcyjnemu wyglądowi. Chciano skorzystać z popularności odmian jednokolorowych, dobrze się wybarwiających, jednocześnie zachowując pożądane cechy, z których słynie odmiana Idared – niskie wymagania oraz łatwość w uprawie, świetne przechowywanie, trwałość w handlu. Spodziewano się, że czerwony Najdared będzie wśród konsumentów i importerów bardziej popularny. W praktyce okazało się, że Najdared jest trochę bardziej miękki i mniej trwały od zwykłego Idareda.

Śledząc dzisiejsze stawki Idareda i Najdareda, niestety nie dostrzegamy większych różnic w cenach obu tych odmian. Rynek zweryfikował Najdareda, traktując go tak samo jak Idareda, bez względu na jego ładny kolor. Za kilogram Idareda w sprzedaży za wagę w skrzyni otrzymamy 1 – 1,2 zł, a Najdareda 1 – 1,3 zł. Różnica w cenie wynosi zatem ok. 10 gr na kilogramie. Możemy uznać, że w przypadku tej odmiany atrakcyjne wybarwienie nie wystarczyło, aby osiągnęła sukces. Wielu odbiorców woli nawet kupować zwykłego Idareda, gdyż dłużej i lepiej się przechowuje.

Zupełnie inaczej rynek obszedł się z odmianą Red Jonaprince. Owoce tej odmiany wzbudziły zainteresowanie konsumentów. Duże, kształtne i intensywnie wybarwione, były w oczach kupujących bardzo atrakcyjne. Odmiana przebojem weszła na nasz rynek i była przez sadowników sadzona powszechnie. Miała być hitem. W początkowym okresie sprzedaży Red Jonaprince osiągał bardzo wysokie ceny, które równały się stawkom za Golden Deliciousa oraz Galę, czyli jedne z najdroższych odmian. Jeszcze w 2015 roku, pomimo embarga i dużej produkcji skutkującej niskimi cenami rynkowymi jabłek, Red Jonaprince sprzedawał się nawet po 1,5 zł i cieszył się dobrym popytem. Później stopniowo tracił na cenie. Niestety rynek zaczął się wysycać, ponieważ każdy producent chciał mieć u siebie choć trochę Red Jonaprince’a: jeśli nie 2 – 3 ha, to chociaż parę rzędów. Zaczęto odchodzić od jego uprawy na Zachodzie, gdzie smak jabłek ma bardzo duże znaczenie, a Prince nie spełnił oczekiwań wielu konsumentów. Cały czas bardzo interesują się nim na Wschodzie, ponieważ tam mniejszą wagę przywiązuje się do smaku jabłek, a większe znaczenie ma atrakcyjny wygląd.

Dziś ceny Red Jonaprince’a nie są może tak atrakcyjne jak Gali czy Goldena, ale wciąż są wyższe od innych popularnych odmian – Szampiona, Ligola, Jonagolda.

Producenci wypowiadają się o Red Jonaprincie różnie. Jedni chwalą, że nie przysparza im problemów w uprawie. Jest mniej wymagający względem stanowiska, szybko wchodzi w okres owocowania, plonuje wysoko i regularnie. Jabłka dobrze się przechowują. Podstawą jest właściwe wyznaczenie terminu zbioru.

Z kolei inny z naszych Czytelników zwrócił w komentarzach uwagę, że nie rozumie, które walory zadecydowały o popularności Red Jonaprince’a wśród konsumentów oraz producentów. W smaku przypomina ziemniaka, jest niestabilnym genetycznie triploidem, więc jego cechy szybko ulegają uwstecznieniu. Jest podatny na GPP i ordzawienia.

To fakt, że w smaku Red Jonaprince nie jest wyjątkowy. Istnieje wiele dużo smaczniejszych od niego odmian. A jednak wciąż sprzedaje się bardzo dobrze i wielu dał w ostatnich latach zarobić. Tajemnicą tego sukcesu jest w dużej mierze atrakcyjny wygląd. W przypadku tej odmiany piękne, czerwone wybarwienie okazało się zatem najważniejszym jej atutem.

Związane z tematem

Polskie odmiany jabłoni - czy mają przed sobą przyszłość?

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz