Portal sadownika

Bielenie pąków dla opóźnienia wegetacji - ochrona przed wiosennymi przymrozkami

07-01-2021 Portal-Sadownik.pl

Bielenie pąków dla opóźnienia wegetacji - ochrona przed wiosennymi przymrozkami

Zmiany klimatyczne a wcześniejszy początek wegetacji drzew i krzewów owocowych

Obserwując pogodę w minionych sezonach, dostrzegamy, że zimą temperatury powietrza przypominają wczesną jesień, a nawet wiosnę. Natomiast przymrozki i mrozy atakują później – w okresie rozwoju pąków kwiatowych, kwitnienia i po nim – praktycznie do końca maja. Dla roślin jest to zjawisko dużo bardziej szkodliwe niż mrozy występujące w naturalnym okresie spoczynku zimowego. Naraża pąki na poważne uszkodzenia, co obniża plon owoców w danym sezonie. Z punktu widzenia producentów owoców korzystniejsza byłaby zima taka, jaka trafiała się dawniej, czyli z mrozami w okresie spoczynku roślin, a nie w trakcie wegetacji.

Krótko o fizjologii spoczynku roślin sadowniczych i stratach powodowanych przez zbyt wczesne wznowienie wegetacji

Do stycznia większość roślin sadowniczych trwa w spoczynku głębokim. Jest on niezależny od czynników zewnętrznych i nawet gdyby trafiła się sprzyjająca rozwojowi temperatura i dostępność światła, drzewa nie wznowią swojej aktywności. Jednak mniej więcej w styczniu rośliny przechodzą w stan spoczynku względnego. Oznacza to, że o ich pozostawaniu w stanie wygaszonego metabolizmu decydują warunki klimatyczne (temperatura i dostępność światła).

Gdyby zatem w styczniu lub lutym trafiło się kilka dni „wiosennych”, rośliny zostałyby pobudzone do aktywności. Utraciłyby w ten sposób swoją naturalną odporność na niskie temperatury, uległyby rozhartowaniu i stałyby się podatne na przymrozki, które z dużym prawdopodobieństwem nadejdą. Zagrożenie dotyczy w szczególności pąków. Według fizjologów roślin, to właśnie pobudzenie pąków decyduje o wznowieniu aktywności pozostałych organów rośliny.

Pąki, pobudzone do rozwoju, wysuwają się z łusek, którymi obrosły jeszcze latem. Pod wpływem niskich temperatur może dojść do uszkodzenia podstaw pąków bądź wyżej położonych warstw tkanek. Uszkodzenie podstaw pąków skutkuje upośledzeniem zaopatrywania zawiązków owoców w składniki mineralne i związki organiczne, które są niezbędne dla zbudowania ich masy i wykształcenia jakości. Im większa powierzchnia przekroju pąka zostanie uszkodzona, tym mniejsze szanse na odbudowanie strat. Jeżeli z uszkodzonych pąków rozwiną się owoce, będą gorszej jakości. Będzie trzeba ponieść wyższe nakłady na dokarmianie drzew. Trudniej będzie podjąć decyzję co do intensywności przerzedzania zawiązków, bo jest większe prawdopodobieństwo, że zawiązki zostaną zrzucone podczas opadu świętojańskiego, a więc na drzewach pozostanie mniej owoców. Negatywne następstwa ma także uszkodzenie liści. Po pierwsze, zmniejsza to powierzchnię fotosyntetycznie czynną, a więc osłabia odżywienie roślin w asymilaty. Po drugie, liście rozetkowe w pobliżu zawiązków owoców stymulują zaopatrywanie ich w wapń, który decyduje o jakości i trwałości przechowalniczej owoców.

Oczywiście pojedyncze egzemplarze drzew z zainicjowanym rozwojem pąków leżące w ciepłej i dobrze oświetlonej wystawie południowej nie powinny wzbudzać emocji i nie ma większej potrzeby czynienia wokół tego sensacji. Takie zjawiska występowały lokalnie nawet w sezonach, kiedy były jeszcze prawdziwe zimy z dwucyfrowymi mrozami. Jeżeli jednak odstępstwa w funkcjonowaniu roślin mają skalę tych ze stycznia 2020, problem staje się poważny.

Opóźnianie startu wegetacji jako metoda ochrony przed wiosennymi przymrozkami

Jest jasne, że im bardziej zaawansowana w postępach wegetacji jest roślina, tym mniejsza jest jej tolerancja na stresy związane z występowaniem niskich temperatur. Na przykład większe będą straty na jabłoni kwitnącej niż w fazie pękania pąków. Dlatego każde kilka dni, o które uda się opóźnić start wegetacji roślin, zmniejsza negatywne skutki przymrozków.

Bielenie pąków drzew opóźnia start wegetacji o ok. kilka dni (do 10). Wbrew wszystkiemu, dla ochrony przed skutkami przymrozków może być to bardzo dużo. Opóźnianie startu wegetacji w dobie anomalii klimatycznych to ważna praktyka, która może być stosowana w sadach dla zmniejszenia ryzyka uszkodzeń przymrozkowych. Nie ma przy tym gwarancji, czy w ogóle i jak znaczny efekt uda się uzyskać w porównaniu z roślinami nie zabielanymi (o starcie wegetacji decydują tez inne czynniki fizjologiczne, na które bielenie nie będzie miało żadnego wpływu). Niestety brakuje badań naukowych na ten temat i można polegać głównie na obserwacjach sadowników, którzy w minionych sezonach decydowali się na taki zabieg.

Pokrycie tkanek drzewa białą substancją zmniejsza jego nagrzewanie. To skądinąd znany w produkcji ogrodniczej sposób – np. naniesienie plam wapna na ściany i dach szklarni zabezpiecza znajdujące się w niej rośliny przed „ugotowaniem” w trakcie upałów; bieli się drzewa w czasie upałów, aby owoce nie uległy poparzeniu. Biały kolor odbija promienie słoneczne.

Fot. 1. Bielenie koron może być istotne w ochronie wrażliwych na mróz gatunków pestkowych, np. brzoskwiń. Niektórzy plantatorzy próbują również opóźniać w ten sposób wegetację krzewów jagodowych, np. borówek, malin.

Fot. 1. Bielenie koron może być istotne w ochronie wrażliwych na mróz gatunków pestkowych, np. brzoskwiń (jednak uwaga: jest możliwe, że pąki brzoskwini ulegną uszkodzeniu po zabieleniu wapnem!). Niektórzy plantatorzy próbują również opóźniać w ten sposób wegetację krzewów jagodowych, np. borówek, malin.

Opryskiwacz należy nakierować przede wszystkim na górne partie drzewa (w korony). Nie chodzi tu o bielenie pni, lecz pędów i znajdujących się na nich pąków. Im dokładniej pokryjemy drzewa, tym lepiej, choć nawet częściowe ich zabielenie może przynieść pozytywny efekt. Pobielenie także powierzchni pni i grubszych konarów zmniejszy ryzyko uszkodzeń mrozowych. Niestety wydatek cieczy przy tym zabiegu jest spory, a opryskiwacz źle znosi wypryskiwanie gęstych zawiesin. Zapychają się elementy opryskiwacza (węże, rozpylacze), a pozostałości zawiesiny trudno usunąć.

Do wykonania zabiegów można wykorzystać tanie, powszechnie stosowane w produkcji ogrodniczej bielidła, np. glinkę kaolinową lub wapno hydratyzowane (zawiesina o konsystencji mleka wapiennego; nie może być zbyt wodnista, aby nie spływała z gałęzi roślin; przed ruszeniem z opryskiem trzeba sprawdzić, jaką konsystencję ma wapno i czy będzie się trzymało drzew). Do obu substancji warto dodać ok. 10% białej farby emulsyjnej, która podniesie trwałość oprysku. Na rynku dostępne są również handlowe preparaty, które można do tego celu wykorzystać (np. Manisol) lub inne środki stosowane do zabezpieczania owoców i warzyw latem w czasie nadmiernego nasłonecznienia.

W przypadku wystąpienia deszczów, które zmyją oprysk, warto powtarzać zabiegi.

Od kiedy zacząć?

Wtedy, kiedy będzie ryzyko ociepleń. W chwili ocieplenia rośliny powinny być już pobielone.

Komentarze

Gal Anonim 21:44:02 11-01-2021
Roślinom nic się nie stanie. Może jedynie wydarzyć się sytuacja, że woda w białej cieczy zamarznie. Następnie oprysk zostanie nieco spłukany, kiedy wróci temperatura powyżej zera, bo woda się roztopi. Nie powinno to jednak drastycznie zmniejszyć skuteczności zabiegu.
Barbara 19:32:24 11-01-2021
czy bielenie można przeprowadzić w mroźny dzień? gdy temperatura jest niższa od zera?

Napisz nowy komentarz