Portal sadownika

Zamieszanie wokół mechanizmu wycofywania jabłek z rynku

07-04-2022 Portal Sadownik.pl

Zamieszanie wokół mechanizmu wycofywania jabłek z rynku

Od stycznia 2022 roku trwają prace nad uruchomieniem mechanizmu wycofywania jabłek, który – w myśl rządu i organizacji związkowych – miałby poprawić sytuację na rynku jabłek deserowych. Ta pogorszyła się znacznie po wprowadzeniu białoruskiego embarga. Polacy stracili chłonny rynek wschodni, co w związku z wysokimi zbiorami w 2021 roku pogłębiło problem nadpodaży jabłek i związanych z nim spadków ich cen. Na utratę rynku białoruskiego nakłada się wysoka produkcja i duże zapasy jabłek w krajach Zachodniej i Południowej Europy, które w przypadku niższych zbiorów były istotnym importerem jabłek z Polski.

Przez cztery miesiące nie pojawiały się praktycznie żadne konkrety, jak mechanizm wycofania miałby funkcjonować. Pod koniec stycznia 2022 roku Związek Sadowników RP proponował, że owoce powinny trafiać do ludności ubogiej za pośrednictwem organizacji charytatywnych. Spotkało się to z wieloma krytycznymi ocenami wśród sadowników, gdyż rozdawanie owoców za darmo uznano za prosty sposób na pogłębienie zepsucia rynku. Zwracano również uwagę na problemy formalne. Zgodnie z unijnym prawem do wycofywania owoców z rynku upoważnione są organizacje producenckie mające dostęp do finansowania UE w związku z realizacją programu operacyjnego, co wobec niskiej ich liczby, byłoby trudne w realizacji. Spekulowano więc nad wydaniem przez organy unijne zgody na specjalne rozwiązania prawne, które umożliwiłyby indywidualne wycofywanie owoców, na zasadach podobnych jak w 2018 roku.

W kwietniu 2022 głos zabrał minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który przedstawił jeszcze inny sposób na wycofywanie jabłek deserowych. Stwierdził, że rząd nie chce powielić błędu sprzed paru lat, kiedy jabłka zdjęto z rynku, przekazując je organizacjom charytatywnym, co jeszcze bardziej zepsuło rynek. Minister zadeklarował, że trwają prace nad innym rozwiązaniem – jabłka deserowe miałyby trafiać do przetwórstwa, zaś rząd pokrywałby różnicę między ceną przemysłu a deseru (tak przynajmniej wynika z jego wypowiedzi). Stwierdził, że rząd skorzysta ze środków rezerwy kryzysowej, które wynoszą 44 mln euro. Zaznaczył też, że resortowi zależy na jak najszybszym uruchomieniu procedury i wyraził nadzieję, iż mechanizm ruszy jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi.

W tym przypadku nie wiadomo, jaka cena jabłek deserowych byłaby przyjmowana przez rząd dla poszczególnych odmian do wyliczenia różnicy między deserem a przemysłem. Jednak o tym, że „coś jest na rzeczy” mogą świadczyć gwałtowne spadki cen jabłek przemysłowych od początku kwietnia. To akurat nie dziwi, ponieważ uruchomienie pomocy w takiej formie byłoby prostym sposobem na dofinansowanie działalności zagranicznych zakładów przetwórczych – skoro rząd miałby dopłacać sadownikowi różnicę między przemysłem a deserem, to w interesie przetwórców leży obniżanie cen surowca pomimo wysokiego zapotrzebowania na koncentrat jabłkowy. Łatwo bowiem wyobrazić sobie następującą sytuację. Rząd przyjmuje cenę jabłka deserowego na poziomie 80 gr za kg. W takiej sytuacji przetwórcom zależy, aby cena przemysłu nie wynosiła 65 gr za kg, ale np. 30 gr. Sadownik z pozoru nie traci, bo rząd dopłaca mu różnicę, ale de facto finansowanie jest wsparciem działalności zakładów przetwórczych, które nie muszą już konkurować o surowiec z podmiotami skupującymi owoce na sortowanie. Wskutek działań rządowych cena przemysłu wymyka się spod wpływu rynku, które wymuszał jej wzrosty. Przetwórcy dorabiają się na bieżącej realizacji zagranicznych zamówień na koncentrat jabłkowy i gromadzą sobie zapasy surowca, co rzutuje na ceny jabłek przemysłowych w przyszłym sezonie, od przerywki i odmian letnich począwszy.

Szybko pojawiły się firmy, które zaczęły nawet przyjmować „zapisy” na sprzedaż jabłek w ramach rządowej pomocy. Do sytuacji tej odniósł się ZSRP, który w swoim komunikacie zaapelował, aby nie ulegać panice, gdyż rządowy program pomocy wymaga zatwierdzenia przez Komisję Europejską. Procedura taka trwa zazwyczaj nawet do kilku tygodni (!), ale w związku z kryzysową sytuacją na polskim rynku jabłek, ZSRP wyraża nadzieję, że opiniowanie i zatwierdzenie projektu przebiegnie szybciej.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz