Portal sadownika

W Polsce produkcja jakości się nie opłaca...

01-10-2021 Portal-Sadownik.pl

W Polsce produkcja jakości się nie opłaca...

Tylko do takiego smutnego wniosku można dojść, spoglądając na ceny wszystkich odmian jabłek oferowane przez grupy producenckie. Z jednej strony od lat staramy się gromadzić wiedzę i szukać rozwiązań, które pozwolą poprawić jakość produkowanych w Polsce jabłek. Cały czas słyszymy, że naszym owocom czegoś brakuje – a to jędrności, a to rumieńca, to znów pozostałości są zbyt wysokie – i dlatego nie można uzyskać za nie cen, które są standardem na Zachodzie i Południu Europy. Kiedy wreszcie tafia się sezon, że jabłek najwyższej jakości jest pod dostatkiem, to oferowane za nie stawki są koszmarne. Bo jak inaczej nazwać sprzedaż ekstra Gali Must albo Szampiona za 80 gr? Usłyszeć od handlarza taką propozycję, to jak dostać w twarz. Kupujący rozzuchwalili się na tyle, by mówić przez telefon, że „Szampion to nie jabłko”.

I po co było ślęczeć nad planowaniem ochrony, żeby na skórce nie było choćby śladu zwójki, a jednocześnie nie przekroczyć pozostałości? Po co było przerzedzać i przerywać dla osiągnięcia odpowiedniego kalibru? Pryskać wapniem na jędrność? Ciąć latem na uzyskanie koloru? Starać się, żeby nie było więcej niż 2 t odpadu? Skoro efekt sadowniczego brakoróbstwa, czyli jabłko przemysłowe, jest wyceniane zaledwie 50 gr niżej od najlepszej klasy towaru?

Nikt nie będzie produkował jakości za półdarmo albo do niej dopłacał. Jakość musi kosztować, bo stoją za nią ciężka praca i duże wydatki. Tylko odpowiednie ceny jabłek mogą być motywacją dla produkcji najlepszego towaru. Wymaga to stałego dokształcania się, poszukiwania i testowania nowych rozwiązań, wysiłku i nieprzespanych nocy. Jeżeli zysków nie będzie, to nikomu w Polsce taka rzetelna produkcja nie będzie się opłacać, bo jest to praca, a nie hobby. Producenci będą szukać oszczędności, na czym cierpieć będzie jakość. Jeżdżąc po polskich sadach, widać, jak wiele udało się zreformować i osiągnąć w ostatnich latach. Jednak wystarczy kilka takich lat, a cofniemy się do punktu wyjścia.

Sezony takie jak obecny udowadniają, że polska produkcja sadownicza będzie się kurczyć. Nawet sentymentalne przywiązanie do ojcowizny, które wielu sadowników trzyma jeszcze przy wykonywanej pracy, ustąpi, jeżeli będą musieli dopłacać do prowadzenia gospodarstwa. Zostaną tylko najwytrwalsi. Za wycofującymi się z rynku producentami polecą firmy, doradcy, portale, grupy i skupy.

Chociaż trudno patrzeć w przyszłość z optymizmem, pojawia się pytanie, czy powinniśmy rezygnować z jakości? Wymagania w kraju i za granicą są coraz bardziej wyśrubowane i nie powrócą już standardy sprzed 20 lat. Gdyby sytuacja na rynku jabłek kiedyś się ustabilizowała, to tylko jakość będzie dla nas przepustką na rynki.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz