Portal sadownika

UOKiK po raz kolejny odrzuca podejrzenia zmowy cenowej na rynku owoców przemysłowych

07-12-2020 Portal-Sadownik.pl

UOKiK po raz kolejny odrzuca podejrzenia zmowy cenowej na rynku owoców przemysłowych

Świętokrzyska Izba Rolnicza poszła w ślad za Lubelską i pod koniec września złożyła (za pośrednictwem KIR) zawiadomienie o podejrzeniu zmowy cenowej na rynku skupu jabłek przemysłowych do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Impulsem do podjęcia działań były wrześniowe spadki cen skupu jabłek przemysłowych, które wyniosły 5 - 10 gr na kg z tygodnia na tydzień (stawki spadły średnio z 50 gr/kg do 45 gr/kg), pomimo braku jakiegokolwiek uzasadnienia ekonomicznego dla tak drastycznych obniżek. ŚIR określiła działalność podmiotów skupujących jako spekulację i zażądała od UOKIK podjęcia w tej sprawie stosownych działań.

Podejrzenia Świętokrzyskiej Izby Rolniczej wzbudziły m. in. takie zjawiska:

  • O obniżkach cen mówiono już kilkanaście dni przed ich wprowadzeniem. Skąd zakłady przetwórcze wiedziały z wyprzedzeniem, że sytuacja na rynku za pół miesiąca da im szansę obniżenia stawek skupu jabłek przemysłowych?
  • Brak wzrostu podaży surowca, który uzasadniałby nagłą obniżkę cen. (Dziś już wiemy, że w tygodniach następujących po zjeździe cenowym, kiedy dostawy do skupów były rzeczywiście wyższe, ceny utrzymywały się na poziomie wyższym niż we wrześniu. Wyższe stawki skupu w okresie zbiorów Idareda niż Gali? Czy to nie budzi niczyich podejrzeń? – przyp. red.).   
  • Spadek cen w całym kraju nastąpił przed wzrostem podaży surowca, a nie później, jako reakcja na wzrost. Czy był on wynikiem zmowy?
  • Nie nastąpił spadek zainteresowania produktami przetwórstwa jabłek.
  • Działacze ŚIR oskarżają przetwórnie o kreowanie sztucznego tłoku, czyli świadome wzbudzanie wśród producentów strachu, że ceny skupu będą jeszcze niższe i należy spieszyć się ze sprzedażą surowca, aby zdążyć przed kolejnymi spadkami.

Odpowiedź UOKiK

W swojej odpowiedzi UOKiK wyraził stanowisko, że po analizie rynku jabłek przemysłowych z roku bieżącego i lat ubiegłych, nie dostrzega żadnych przesłanek pozwalających wnioskować, że panuje na nim zjawisko zmowy cenowej. Według Urzędu, wszelkie obniżki cenowe da się wyjaśnić dużą zmiennością sytuacji na rynkach światowych oraz wielkością zbiorów owoców w danym roku.

Zapewniono jednocześnie, że prezes UOKiK z dużą uwagą przygląda się rynkowi skupów owoców przemysłowych i – w przypadku wystąpienia odpowiednich przesłanek – działa w ramach nadanych mu kompetencji. Nie jest jednak władny regulować cen na rynku, a jedynie reagować na nieuczciwe praktyki podmiotów skupujących.

Pismo, które przekazano Świętokrzyskiej Izbie Rolniczej to w znacznej mierze kalka odpowiedzi, którą uzyskała wcześniej Lubelska Izba Rolnicza.

Komentarz

Podejrzeń UOKiK nie wzbudzają oczywiste fakty przemawiające za dowolną kreacją sytuacji na rynku owoców przemysłowych przez garstkę firm przetwórczych o zagranicznym kapitale.

W piśmie wskazuje się, że na zjawisko istnienia na rynku zmowy cenowej należy dostarczyć dowody. Jak sadownicy mają ich dostarczyć? Przecież nie posiadamy żadnych uprawnień prokuratorskich ani nie mamy dostępu do odpowiednich danych. Od nadania biegu sprawie jest UOKiK, który powinien na podstawie naszego podejrzenia wystąpić do odpowiednich organów o zbadanie sytuacji na rynku i przeprowadzić rzetelne analizy, z uwzględnieniem zjawisk szczególnie niepokojących, jak zjazdy cenowe skutkujące obniżeniem stawek skupu owoców przemysłowych o 20 czy 30 gr w ciągu zaledwie tygodnia. Zdarzały się one powszechnie w latach ubiegłych, jak również w sezonie bieżącym.

Urząd Ochrony Konkurencji powinien odpowiedzieć na pytania:

  • Co takiego wydarzyło się w ciągu dwóch ostatnich tygodni września, co uzasadniałoby tak drastyczną obniżkę cen skupu jabłek przemysłowych (10 gr na kg)?
  • Jakie przesłanki pozwalają wnioskować o znacznym wzroście dostaw surowca do przetwórni w drugiej połowie września? Czy wszyscy polscy sadownicy oddali zebraną Galę na skup przemysłowy?
  • Jakie KONKRETNIE zdarzenia nastąpiły na światowym rynku owoców we wrześniu, które doprowadziły do spadku cen w Polsce?

Urząd powinien odnieść się wprost do tych faktów, bez żadnych krętactw. Nie pisać o tym, co wykazały kontrole z lat ubiegłych ani z jakim zrozumieniem przyglądają się rolnikom i ich problemom.

Dla polskiego producenta owoców jest oczywistym, że wspomniany spadek cen skupu to przykład wykorzystywania przez zagraniczne zakłady przetwórcze swojej przewagi nad sadownikami.  Przemysł potrzebował towaru, jednak jak zwykle nie chciał zapłacić za niego tyle, ile trzeba, tylko lobbował ku zmniejszeniu cen skupu. Gwałtowna obniżka cen podejmowana jak na komendę przez wszystkie zakłady przetwórcze miała na celu wzbudzenie paniki i sprowokowanie producentów do dostaw surowca.

UOKiK mówi o naturalnym „zjawisku podążania przez rynek za liderem”. Ma ono polegać na tym, że reszta podmiotów skupujących dostosowuje swoje propozycje cenowe do stawek oferowanych przez firmy wiodące. Jest oczywistym, że na takie dostosowanie potrzeba czasu; że przetwórnie i skupy będą korygować stawki względem lidera z pewnym opóźnieniem, choćby jedno- czy dwudniowym. Tymczasem ceny w całej Polsce spadają jednocześnie, jak na komendę i jeszcze obwieszcza się je dwa tygodnie przed faktem! Pytamy: Czy mogłoby się to odbyć bez wcześniejszych uzgodnień między przetwórcami? Jeśli nie, to jak nie nazwać tego zjawiska zmową cenową? Czy wykwalifikowani pracownicy UOKiK nie podejrzewają, że najzwyczajniej ktoś się z kimś spotyka, ktoś do kogoś dzwoni, i w ten sposób ustala się w Polsce ceny skupu owoców? To oczywiste, że po takich ustaleniach nie pozostają żadne ślady, więc o jakich dowodach, które Izby Rolnicze miałyby dostarczyć, jest tu mowa?

Czy ktoś łudzi się co do tego, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest zdolny bronić polskiego rolnika przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi przetwórni?

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz