Portal sadownika

Mankozeb - kolejna substancja grzybobójcza zniknie od przyszłego roku. Czym ją zastąpić?

16-12-2020 Portal-Sadownik.pl

Mankozeb - kolejna substancja grzybobójcza zniknie od przyszłego roku. Czym ją zastąpić?

Kto na tym zyska?

Prowadzenie gospodarstwa ogrodniczego na terenie Unii Europejskiej staje się coraz większym wyzwaniem. Z roku na rok zwęża się zakres fungicydów i insektycydów, które możemy legalnie stosować w uprawach owoców. Ochrona roślin jest trudna nie tyle z powodu braku możliwości czy niedostatecznych postępów w nauce, lecz z powodu – kompletnie naszym zdaniem nieprzemyślanych - decyzji administracyjnych Komisji Europejskiej.

Wycofuje się z użytku skuteczne i sprawdzone przez pokolenia substancje, a powstałą po nich pustkę trudno uzupełnić, gdyż nowych środków nie przybywa. Traci na tym konkurencyjność europejskiego sadownictwa. Nie podołamy nierównej konkurencji z potęgami w produkcji owoców takimi jak Chiny, Stany Zjednoczone czy Turcja, jeżeli nie będziemy dysponowali tymi samymi środkami produkcji. Wyprodukowanie kilograma owoców będzie na terenie Unii trudniejsze i droższe niż w innych krajach. Ponieważ rynek nie lubi pustki, szybko zyskają na tym nasi rywale.

Zalety mankozebu

Od przyszłego roku musimy pożegnać się z kolejną substancją aktywną – mankozebem, związkiem z grupy ditiokarnbaminianów, który jest ważnym preparatem w strategii zwalczania parcha jabłoni. Wykazuje działanie powierzchniowe i zapobiegawcze. Dotychczas mogliśmy zabezpieczać nim drzewa do 4 razy w sezonie.

Ważną zaletą preparatu jest niskie ryzyko uodparniania się na niego grzybów chorobotwórczych, co możliwe jest dzięki wielokierunkowemu oddziaływaniu na organizm patogenu, a także możliwość stosowania go w niskich temperaturach (powyżej 6 °C), czyli w warunkach, w których prawie wszystkie preparaty o działaniu systemicznym nie są skuteczne. Dodatkową korzyścią wynikającą ze stosowania mankozebu jest hamowanie rozwoju przędziorków. Stwierdzono także potencjał tej substancji czynnej w ograniczaniu nekrotycznej plamistości liści jabłoni, czyli uciążliwej choroby o złożonym podłożu, która dotyka odmianę Golden Delicious i pochodne.

Dodatkowo mankozeb jest wykorzystywany do ochrony roślin jagodowych. Wykazuje wszechstronne działanie. Zabezpiecza agrest, porzeczkę czarną oraz porzeczki kolorowe przed opadziną liści, rdzą wejmutkowo-porzeczkową oraz białą plamistością liści i czarną plamistością agrestu. Jest również stosowany w ochronie winorośli, które zabezpiecza przed mączniakiem rzekomym.

Nie będziemy rozwijać znaczenia mankozebu w ochronie roślin rolniczych (m. in. ziemniaków, zbóż), warzyw (m. in. pomidorów, ogórków, sałaty, dyni, cebuli) oraz roślin ozdobnych, choć wycofanie pozwolenia dla tej substancji będzie bardzo poważnym utrudnieniem ich uprawy.

Koniec handlu środkami opartymi o mankozeb mija 4 lipca 2021 r., a na zużycie zapasów mamy czas do 4 stycznia 2022 r. Zbliżający się sezon będzie zatem ostatnim, w którym legalnie zastosujemy preparaty z mankozebem w składzie.

Czym zastąpić mankozeb?

Wycofanie mankozebu, substancji o bardzo dużym znaczeniu w ochronie roślin przed chorobami, poważnie skomplikuje układanie programów ochrony roślin. Będzie również kolejnym utrudnieniem w strategii przeciwko uodparnianiu się patogenów na substancje czynne fungicydów. Wymaga ona rotacji środków ochrony roślin, których systematycznie ubywa. W ochronie agrestu i porzeczek nie zastosujemy choćby Topsinu, który również będzie wycofany od przyszłego roku. Należy się spodziewać, że w praktyce ogrodniczej będzie wzrastać znaczenie preparatów biologicznych i biotechnicznych, np. olejków roślinnych, laminaryny, a także nawozów i biostymulatorów zwiększających naturalne zdolności roślin do stawiania czoła patogenom, np. miedzi, srebra, krzemu, tytanu).

Na całe szczęście zostało jeszcze kilka substancji, które możemy zastosować w zastępstwie wycofanego mankozebu. W ochronie przed parchem jabłoni będą to oczywiście inne środki o działaniu powierzchniowym, które sprawdzają się w ochronie roślin w niższych temperaturach, a więc do okresu kwitnienia – miedź, kaptan oraz ditianon (np. Delan 700 WG). W tym wczesnym okresie można zastosować także dodynę (np. Syllit 65 WG), na którą jednak pojawiają się w sadach rasy odporne. W niższych temperaturach działa również pirymetanil (np. Mythos 300 SC), który całkiem dobrze zabezpiecza liście w niższych temperaturach, jednak z uwagi na ryzyko uodparniania się na niego patogenów, powinien być mieszany z substancjami o działaniu powierzchniowym.

W ochronie agrestu i porzeczek zamiast mankozebu można przed kwitnieniem i w trakcie zastosować kaptan. Pewną propozycją jest również Switch 62,5 WG (cyprodynil + fludioksonil). Druga z substancji aktywnych preparatu wykazuje działanie powierzchniowe, natomiast pierwsza – wgłębne. Zakres temperatur, w których środek jest skuteczny jest dość szeroki.

Znacznie trudniejsza będzie bez mankozebu ochrona winorośli przed mączniakiem rzekomym, gdyż była to podstawowa substancja stosowana w zwalczaniu tej choroby. Problemem plantatorów winorośli jest mała liczba preparatów posiadających rejestrację w tym gatunku. W przyszłym roku ubędzie im mankozebu i tiofanatu metylu. Należy w zamian mankozebu stosować preparaty miedziowe, ewentualnie rozważyć oprysk nie stosowanym od lat preparatem własnej roboty – cieczą bordoską.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz