Portal sadownika

Kłopotliwe pomyłki w sprzedaży materiału szkółkarskiego

24-11-2020 Portal-Sadownik.pl

Kłopotliwe pomyłki w sprzedaży materiału szkółkarskiego

Kiedy dokonujemy zakupu drzewek lub sadzonek do założenia plantacji, wybieramy sobie poszczególne odmiany z oferty szkółkarza. Jest to odmiana główna i właściwe dla niej zapylacze (jeżeli są potrzebne). Następnie sprowadzamy ze szkółki pakiet materiału nasadzeniowego. Często są to ilości rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy. Musimy wierzyć na słowo, że dostarczony nam towar zalicza się do odmian, które rzeczywiście zamawialiśmy. Zazwyczaj nie ma możliwości oceny, czy dostarczone drzewka czy sadzonki są jednorodne odmianowo. Że jest inaczej, okazuje się dopiero w momencie ich wejścia w okres owocowania. Wówczas okazuje się, że w naszym sadzie pojawiają się intruzy – drzewa innych odmian, których nie zamawialiśmy.

Nieraz są to pojedyncze sztuki, na które nie zwraca się uwagi, a ich obecność może być nawet uznana za korzystną dzięki zwiększaniu różnorodności pyłku na danym obszarze i poprawie zapylenia. Kiedy jest ich więcej, pojawia się problem, bo wiąże się to ze stratami. Kiedy zakładamy intensywny sad z odmianą Gala, nie chcemy pięćdziesięciu czy stu niepotrzebnych drzewek Glostera, za które policzą nam jak za popularny sport Gali.

Przyczyna tego faktu może być prozaiczna i wynikać z pomyłki któregoś z pracowników szkółki. Bywa jednak, że w pakiet drzewek lub sadzonek wrzucane są z premedytacją odmiany tańsze, „nie sprzedawalne”, których producent chce się pozbyć. Rzecz jasna renomowani szkółkarze, którym zależy na budowaniu solidnej opinii o swojej działalności, nie mogą sobie na takie nieuczciwe zabiegi pozwolić. Zepsułoby im to opinię profesjonalistów. Kiedy natomiast zaopatrujemy się w materiał szkółkarski u nieznanych handlarzy z targowiska, można się takiego oszustwa spodziewać. Dotyczy to jabłoni, truskawek, porzeczek, orzechów i wielu innych gatunków.

W takich sytuacjach, jeżeli skala pomyłki nie jest kłopotliwa, najczęściej nie podejmuje się żadnych kroków prawnych, bo zakupu dokonano już jakiś czas temu. Jednak jeżeli tylko posiadamy dowód zakupu, możemy zgłosić roszczenie, że dostarczony materiał szkółkarski jest niezgodny z umową. Gorzej, gdy zakupu dokonaliśmy u obwoźnego handlarza i nie mamy żadnego potwierdzenia dokonanej transakcji. Wówczas musimy pogodzić się ze stratą, a jedyne co możemy zrobić, to unikać oszusta i ostrzegać przed nim innych sadowników.

Osobna sprawa dotyczy detalicznej sprzedaży materiału szkółkarskiego. W Internecie działają takie nieuczciwe podmioty, które z pełną premedytacją sprzedają nieświadomym ogrodnikom drzewka innych odmian lub nawet gatunków, zmieniając tylko etykiety w zależności od potrzeb. Wystawiają oferty odmian, których de facto nie posiadają na stanie. Z Renklody zrobią Węgierkę, z Szampiona Malinową Oberlandzką, a z Golden Deliciousa Kosztelę. Ktoś sadzi drzewko na intensywnie rosnącej podkładce, czeka kilka lat na jego owocowanie, a potem przychodzi rozczarowanie, że wyrosło mu coś innego niż zamawiał. Należy takie nieuczciwe firmy tępić.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz