Już po zbiorach minikiwi - pora podsumowań
Jesienny owoc jagodowy wpasowuje się w lukę na rynku
O aktinidii, popularniej zwanej minikiwi i widokach na uprawę i sprzedaż tego owocu w Polsce pisaliśmy parę tygodni temu. Przewiduje się, że aktinidia będzie zyskiwać na popularności, gdyż mogłaby wejść w lukę na rynku jako jesienny owoc jagodowy o wyjątkowych walorach odżywczych.
Sezon obrotu świeżymi, krajowymi owocami miękkimi kończymy na winogronach, jeżynach i malinie jesiennej, choć minikiwi mogłoby stać się w handlu doskonałą alternatywą dla jabłek i gruszek aż do końca października. Możliwości rozreklamowania tych owoców wśród konsumentów jest dużo. Po pierwsze, smak kiwi, które pojawiło się w Polsce w końcówce lat 80. jest wszystkim znany i dobrze się kojarzy. Aktinidia polskiej produkcji mogłaby stać się rodzimą alternatywą dla importowanych fruktów egzotycznych. Po drugie, minikiwi jest bardzo przystępne w konsumpcji, gdyż zjada się je razem ze skórką. Może być traktowane jako przekąska w pracy lub szkole. Co więcej, bogactwo witamin, minerałów i składników bioaktywnych czyni z aktinidii doskonałe wspomożenie układu odpornościowego w początkach sezonu jesienno – zimowego.
Krzew trudny w uprawie
Minikiwi nie należy do owoców łatwych w uprawie. Plantacje zaleca się zakładać na podłożach żyznych, ale przepuszczalnych. Roślina nie znosi okresowych nadmiarów wody i nawet krótkotrwałe zalania są w stanie ją uśmiercić. Gleba winna mieć lekko kwasowy odczyn (pH 5,5 – 6,5). Ponieważ roślina jest bardzo wrażliwa na wiosenne przymrozki, powinno się ją sadzić na stanowiskach ciepłych, osłoniętych od wiatrów, nie będących zastoiskami mrozowymi. Inwestycja jest kosztochłonna, gdyż wymaga prowadzenia roślin na specjalnych konstrukcjach T – kształtnych, wykonanych z ocynkowanego metalu. Trudno będzie utrzymać plantację bez odpowiednich rozwiązań ochrony przeciwprzymrozkowej.
Należy pamiętać, że minikiwi jest rośliną rozdzielnopłciową dwupienną – kwiaty męskie występują na roślinach żeńskich, a kwiaty męskie na osobno rosnących roślinach męskich. Dlatego aby uzyskać owocowanie, należy w towarzystwie kilku roślin żeńskich posadzić kwitnącą, ale nie owocującą roślinę męską.
Wielką zaletą uprawy jest mała podatność roślin na choroby i szkodniki. O ile inwestycja w założenie plantacji kosztuje drogo, nakłady ponoszone na ochronę są niskie. Dzięki temu aktinidia pretenduje do uprawy ekologicznej. Wystarczy odchwaszczać rzędy roślin (można to robić mechanicznie) i stosować odpowiednie nawożenie.
Jak wypadły zbiory w 2020?
Na temat tegorocznych zbiorów wypowiedział się pan profesor Piotr Latocha ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, znany popularyzator uprawy aktinidii, autor wielu publikacji na jej temat oraz prezes Stowarzyszenia Plantatorów MiniKiwi.
Tegoroczny sezon nie był łatwy dla krzewu tak wrażliwego na wiosenne przymrozki jak minikiwi. Uszkodzenia były spore, owoców utrzymało się mniej, ale ilość ta była zadowalająca. Wilgotna i ciepła pogoda sprzyjała utrzymaniu przez nie wysokiej jakości, nie pojawiały się problemy z ordzawieniami skórki. Zbiory aktinidii przypadają na wrzesień. Udało się je przeprowadzić planowo. Stowarzyszenie ocenia, że tegoroczny zbiór wyniósł 60 ton, a więc mniej niż w roku ubiegłym.
Uprawa minikiwi wciąż w Polsce raczkuje, ale pozycja tych owoców na rynku stale się umacnia. Niezbędna jest popularyzacja tych owoców wśród konsumentów i utorowanie im drogi do działających na terenie Polski sieci handlowych. Plantatorzy liczą na możliwość zbytu owoców w kraju, jak i za granicą. Szanse na eksport otwarła mniejsza z uwagi na trudne warunki pogodowe produkcja w Europie Zachodniej.
Komentarze
Brak komentarzy