Portal sadownika

Jabłka w drodze do sortowni stają się mniejsze i lżejsze

19-10-2020 Portal-Sadownik.pl

Jabłka w drodze do sortowni  stają się mniejsze i lżejsze

Sprzedaż za wagę w skrzyni coraz popularniejsza

Na popularności zyskuje sprzedaż owoców za wagę w skrzyni. Dla wielu sadowników jest to bardzo dobra alternatywa dla oddawania jabłek na sortowanie, które uchodzi za dosyć niepewny zarobek.

Sprzedaż za wagę w skrzyni umożliwia natychmiastowe rozliczenie „na kole” gotówką bądź za pomocą przelewu błyskawicznego. Producent nie musi zawierzać odbiorcy, że ten w określonym terminie dokona zapłaty.

Nie wszyscy odbiorcy godzą się jednak na taką formę przyjęcia jabłek. Niestety wśród producentów owoców nie brakuje osób nieuczciwych, które gotowe są dla większego zarobku nakłaść na dno skrzyń jabłka przemysłowego, aby pozbyć się go za wyższą cenę. To jednoznacznie zła praktyka, która zniechęca odbiorców do tego dogodnego dla sadowników rozwiązania.

Pewne ryzyko większego udziału odsortu przy tej formie sprzedaży powinno być jednak wkalkulowane w cenę – stawki płacone za jabłka za wagę w skrzyni są z reguły niższe.

Problemy przy sprzedaży na sortowanie

Jeżeli chodzi o dostarczanie owoców na sortowanie, sadownicy od wielu lat zgłaszają problemy, że zakłady postępują względem nich nieuczciwie. Zawyżają udział odsortu i stosują przesadne normy jakościowe, które pozwalają im klasyfikować jako przemysł zbyt dużą ilość jabłek. Pełnowartościowe owoce mniejszego (<70 mm) bądź większego (>90 mm) kalibru, a także słabiej wybarwione,  traktują jako przemysłowe, co można uznać za zwyczajne marnotrawienie żywności. Pozostaje postawić pytanie, czy taki „przemysł” rzeczywiście trafia do przetwórstwa, czy może handluje się nim jako jabłkiem deserowym?

Tym sposobem sadownik produkujący wartościowe jabłka deserowe, który spodziewa się odrzucenia owoców na poziomie 5 – 10%, w rozliczeniu dowiaduje się, że odrzucono mu 40%. Trudno wówczas nie wpaść  w furię, ale nie mamy na to żadnego wpływu. Nie brak głosów, że rozliczenie za posortowane jabłka to loteria i nigdy nie wiadomo, ile się zarobi. (Pomijamy tu osoby, które świadomie zawożą na sortowanie gorszy jakościowo towar, licząc na to, że „może się uda, może przejdzie”. Wówczas należy się spodziewać dużego udziału odsortu i bardzo słusznie).

Skąd opinia, że niektóre sortownie zawyżają udział odsortu? Na przykład stąd, że część skrzyń z tego samego zbioru trafia do dwóch zakładów. Różnica w udziale odsortu między jednym a drugim podmiotem to 10 – 20%.

Zdaniem sadowników problemem jest również zaniżanie wagi owoców w skrzyniach. Po przekazaniu towaru i jego przesortowaniu zaczyna się oczekiwanie na zapłatę. Tutaj problemem jest niska wypłacalność wielu grup producenckich, z powodu której sadownicy czekają na zapłatę nawet rok i więcej.

Co zrobić?

Wydaje się, że jedyne co można zrobić, to oddawać owoce na sortowanie sprawdzonym, wypłacalnym i uczciwym podmiotom. Często są to działalności mniejsze, które od iluś lat funkcjonują na rynku i uczciwie rozliczają się z sadownikami. Oczywiście również im może przydarzyć się bankructwo, ale ryzyko dla wiarygodnych zakładów jest niższe niż dla „firm – krzak”.

Pomocne jest kierowanie się opinią podmiotu sortującego w środowisku sadowniczym oraz wyszukiwanie informacji na jego temat w Internecie. Dzięki temu można dowiedzieć się, czy traktują tam sadowników uczciwie.  Można także spróbować oddać mniejszą partię jabłek i sprawdzić, jaki będzie procent odrzuceń, a dopiero później dowieźć resztę. A najlepiej sortować samodzielnie.

Fot. Pixabay

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz