Drobne oszustwa w detalicznym handlu owocami nie popłacają

Gruszka Klapsa w roli Cukrówki, Golden Delicious jako Kosztela – niestety takich drobnych oszustw na lokalnych targowiskach można spotkać wiele. Wystawianie tańszych, popularnych odmian jako te rzadsze, dobrze się kojarzące, za które można uzyskać większe stawki, to dla niektórych sprzedających sposób na łatwiejszy zarobek.

Nie obeznani w pomologii konsumenci chętnie kupią taką odmianę, o której słyszeli od rodziców czy dziadków, której smak pamiętają z czasów dzieciństwa. Gotowi są za nią więcej zapłacić. Tym sposobem skrzynka z jabłkiem Golden Delicious nazwanym Kosztelą nie sprzeda się za 60 zł, ale za 105 zł. Następnie sprzedający zniknie, czy nawet wróci w to samo miejsce i będzie dalej zarabiał grosze na naiwności kupujących.

Przykłady takich nieuczciwych działań spotyka się wśród zawodowych handlarzy, jak i wśród sadowników, którzy przeznaczają część owoców na drobny handel detaliczny. Stanowią one zaledwie margines i nie należy uogólniać ich do całego środowiska. Takie osoby skutecznie jednak psują opinię o sprzedawcach owoców i zniechęcają konsumentów do najlepszej z możliwych formy zakupu owoców, czyli zakupu bezpośredniego. W końcu nikt nie lubi być oszukiwany ani wychodzić na głupca.

Koncentrowanie się wyłącznie na własnym, krótkotrwałym zarobku, kosztem innych, uczciwych producentów to postawa, która nie powinna mieć miejsca w handlu owocami.