Dosyć wyzysku! - sadownicy organizują protest
Nad tegorocznym sezonem, w którym spodziewamy się wyższych niż w ubiegłym roku, ale normalnych zbiorów, zawisło widmo niskich cen owoców. Problemu doświadczyli już producenci czereśni, wiśni, truskawek, czerwonych porzeczek oraz borówek, a obecnie zagrożone są ceny jabłek – głównego kierunku produkcji sadowniczej w Polsce. Dotyczy to zarówno owoców przemysłowych, jak i deserowych. Organizacje branżowe postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizować protesty, zanim będzie już za późno.
Bez owijania w bawełnę - sytuacja polskiego rolnictwa jest katastrofalna, a dowodem niech będą setki ton wiśni, które zgniły tego roku na drzewach z powodu polityki cenowej przetwórców. Rynek skupu produktów rolniczych opanowany jest przez koncerny o zagranicznym kapitale, które zmuszają polskich rolników do niewolniczej pracy, świadomie zaniżając ceny. Wykorzystują informacje o rzekomo rekordowych zbiorach jako pretekst do zaniżania cen skupu owoców. Pomimo dostatku towarów krajowej produkcji, do Polski napływa niczym nie ograniczony strumień importu. Stawki, które otrzymują polscy producenci owoców podlegają manipulacjom szytym grubymi nićmi, ale media na ten temat milczą - w oczy kłuje prymitywna, rządowa propaganda sukcesu, która zagłusza problemy polskich rolników. Ministerstwo Rolnictwa, na czele którego stoi obecnie Grzegorz Puda – w opinii wielu rolników największy szkodnik po 89 roku – nie podejmuje żadnych działań, aby wspomóc polskich producentów. Premier Morawiecki unika spotkania twarzą w twarz z protestującymi rolnikami, licząc, że sprawę załatwi propaganda serwowana w rządowej telewizji. Na uczciwych rolników, którzy postanowili wyrazić swoje niezadowolenie, ręce podnoszą policjanci, a po protestach nęka ich wymiar sprawiedliwości.
Od dłuższego czasu trwają protesty producentów rolnych zrzeszonych w AgroUnii, a przewodzi im Michał Kołodziejczak. Swój sprzeciw postanowili wyrazić również sadownicy. Związek Sadowników RP poinformował, że wspólnie z AgroUnią oraz innymi organizacjami rolniczymi, przeprowadzi protest, którego celem jest uratowanie nadchodzącego sezonu przed katastrofalnie niskimi cenami owoców. O akcjach, które odbywać się będą w ramach protestu, Związek będzie na bieżąco informował za pośrednictwem mediów.
Już teraz ZSRP apeluje o jedność w branży.
Gra toczy się o przyszłość polskiego rolnictwa i polskiej własności. O to, aby polski rolnik mógł pracować, a za swoją pracę otrzymywać godziwe wynagrodzenie. Aby dzieci polskich producentów rolnych nie musiały dzielić losu czarnych niewolników na plantacjach bawełny, ale mogły utrzymywać się, pomnażając odziedziczony po rodzicach, polski majątek. Stawką jest również bezpieczeństwo żywnościowe kraju, dlatego akcję powinni popierać także obywatele nie związani bezpośrednio z produkcją rolniczą.
Wśród sadowników zdania na temat protestu są podzielone. Niektórzy twierdzą, że i tak nic on nie zmieni. Tego jednak nie można przesądzać, dopóki nie podejmie się próby. Daje o sobie znać również małostkowość, poprzez komenatrze w rodzaju: „Jak wiśnia nie płaciła, nikt nie protestował, ale jak jabłka są tanie, to od razu protest…”. Sprawa jest wspólna, więc wymaga wspólnego zaangażowania. Dotyczy również producentów malin lub czarnych porzeczek, gdyż „dzisiaj my, jutro wy”.
Prosimy o wsparcie dla protestujących sadowników – czynny udział w akcjach, aktywność w mediach społecznościowych i nagłaśnianie problemu, wsparcie finansowe (jeżeli będzie potrzebne), modlitwę.
Komentarze
Brak komentarzy