Portal sadownika

Gala - niskie ceny to przejściowy problem?

06-10-2020 Portal-Sadownik.pl

Gala - niskie ceny to przejściowy problem?

Gala, jedna z najbardziej popularnych obecnie odmian jabłoni uprawianych w Polsce i w innych krajach europejskich, osiąga w tym sezonie ceny, które są zdecydowanie poniżej oczekiwań sadowników. Zwraca się uwagę, że oferowane obecnie stawki nie pokrywają kosztów wyprodukowania owoców. Wielu producentów nastraja to bardzo negatywnie do odmiany, która w momencie zakładania sadu dawała duże nadzieje na zarobek. Wszystko wskazuje, że są to jednak przejściowe problemy wynikające z lokalnych uwarunkowań na rynku owoców.

Atrakcyjna odmiana o przeznaczeniu typowo deserowym

Gala to odmiana zdecydowanie chodliwa, w przeciwieństwie do Szampiona czy Idareda, ciesząca się popularnością również za granicą. Ponadnarodowy charakter to wielka zaleta Gali – odmiana ta cieszy się uznaniem konsumentów od wschodu po zachód Europy, w Ameryce i w Australii. Jabłka mają dużą siłę eksportową. Co ważne, zachodnia produkcja nie jest jeszcze Galą tak przesycona, jak np. Goldenem, choć w najbliższych latach może się to zmienić. Przejściowe spadki ceny Gali nie uzasadniają poglądu, jakoby nie miała przed sobą przyszłości.

Sytuacja na rynku we wrześniu 2020

W pierwszej połowie września oferowano za Galę ponad 2 zł za kg, z tendencją do spadku ceny. Po 15 września ceny jabłek paskowanych w kalibrze >70 mm wynosiły 1,7 – 1,8 zł, a za <70 mm płacono ok. 1,3 zł za kg. Gala Must sprzedawała się jeszcze taniej. Widać było skłonność do obniżania stawek skupu w miarę zwiększania się podaży owoców na rynku. Po 20 września ceny spadły do 1 zł za kg na sortowanie i dla wielu producentów była to granica nie do zaakceptowania. W sezonie ogólnoeuropejskiego spadku zbiorów jabłek, po suszy, przymrozkach i gradobiciach, mniej niż 1 zł za kg Gali przeczyła rozsądkowi.

Bez przechowalni Gala nie zapłaci

Trzeba liczyć się z tym, że powierzchnia pod uprawą Gali i jej sportów znacznie wzrosła w ostatnich latach. Skutkiem jest wysyp owoców tej odmiany w planowym okresie zbiorów, czyli w drugiej połowie września, co niestety powoduje obniżanie cen skupu przez pośredników i grupy producenckie. Oczywiście, że jest to działanie nieuczciwe, polegające na wykorzystaniu trudnej sytuacji sadowników, którzy nie mogą dłużej przechować owoców. Podmioty skupujące nagromadzą sobie zapasy owoców i sprzedadzą je, kiedy będzie się to opłacać. Niestety realia rynku są nieubłagane.

Trzeba liczyć się z tym, że Gala będzie odmianą, która zapłaci tylko w początkowym okresie jej zbiorów (pierwsza połowa września; zanim nastąpi masowy napływ jabłek na rynek) oraz po kilku miesiącach przechowywania. Nie zarobi się na sprzedaży tej odmiany „na pniu”.

Problem z głodowymi cenami Gali dotyczy zatem tych producentów, którzy nie mają dostatecznej infrastruktury przechowalniczej lub nie mogą powierzchni w chłodniach wynająć, dlatego muszą w krótkim czasie sprzedać owoce.

Z dużym prawdopodobieństwem Gala będzie sprzedawała się za dobre pieniądze na wiosnę przyszłego roku. Będzie wówczas wiadomo, że tegoroczne zbiory są niższe niż podają oficjalne raporty. Okaże się, że z uwagi na wilgotny sezon i trudne warunki pogodowe znaczne będą straty w przechowalniach (tak polskich, jak i zagranicznych). Sytuację okrasi kolejny wybuch koronapaniki, który ponownie skłoni konsumentów do poszukiwania owoców ziarnkowych. Wówczas zyskają ci, którzy postawili na długie przechowywanie, opryskali jabłka, zainwestowali w przechowalnię. Oby Gala sprzedała się wiosną po wyższych stawkach, które – miejmy nadzieję – pokryją koszty produkcji i przechowywania i dadzą sadownikom godziwie zarobić.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz