Portal sadownika

Agrotechnika Jonagoldów w 2021 roku

25-07-2021 Portal Sadownik.pl

Agrotechnika Jonagoldów w 2021 roku

W bieżącym sezonie wielu sadowników obserwowało słabe zawiązanie na odmianach z grupy Jonagolda. Przyczyn tego zjawiska można dopatrywać się w nieoczekiwanym nadejściu mroźnej zimy, na którą Jonagold i jego sporty są dość wrażliwe, ale także w nie sprzyjających zapyleniu warunkach pogodowych podczas kwitnienia drzew. Jak by nie było, już po kwitnieniu liczba zawiązków w sadach z tymi odmianami była mniejsza niż zwykle, a obłożenie drzew zmniejszyło się jeszcze po opadzie czerwcowym. W przeciwieństwie do innych odmian, np. Gali, Jonagoldy nie wymagały przerzedzania chemicznego. Skupiano się raczej na tym, aby utrzymały jak najwięcej spośród mniej licznych niż zwykle zawiązków.

Z uwagi na mniejszą liczbę zawiązków, w 2021 roku grupę Jonagolda należy potraktować osobno. Do „wspólnego worka” z Jonagoldami można dołożyć także inne odmiany, na których obserwuje się słabsze obłożenie owocami, np. Mutsu. O ile na innych odmianach będziemy starać się, aby zwiększać średnicę owoców, na Jonagoldach przeciwnie - należy zapobiegać nadmiernemu wyrastaniu jabłek oraz związanemu z nim spadkowi jakości. Nikomu nie trzeba pewnie tłumaczyć, dlaczego warto – wobec mniejszej podaży owoców na rynku, odmiany z grupy Jonagolda będą miały duże szanse na osiągnięcie wysokich cen. Aby jednak jabłka dobrze przechować i sprzedać, niezbędne jest utrzymanie wysokiej jakości. Czasy, kiedy rynek chłonął wszystko bez względu na jakość, należą już do historii. Owoce muszą być wymiarowe, jędrne i bez GPP, gdyż tylko takie opłaca się produkować.

Zagrożenia związane ze słabszym owocowaniem

Pułapką słabego zawiązania jest przerastanie owoców. Zawiązek, pozbawiony dostatecznej liczby konkurentów w postaci innych zawiązków, jest przez drzewo „pompowany” do zbyt dużych rozmiarów. Zwiększanie objętości owoców nasila efekt rozcieńczenia wapnia, co skutkuje wyższym ryzkiem wystąpienia gorzkiej plamistości podskórnej i innych chorób fizjologicznych, a także mniejszą trwałością w przechowywaniu i handlu. Inne zagrożenie wynikające ze słabego zawiązania to nadmierny wzrost wegetatywny drzew. Należy w taki sposób planować zabiegi agrotechniczne, aby przeciwdziałać tym negatywnym skutkom słabego zawiązania.

Przed opadem czerwcowym

Do opadu czerwcowego ważną rolę odgrywało prawidłowe nawożenie doglebowe azotem. W takich sezonach potwierdza się zasadność stosowania azotu w dawkach dzielonych – dwóch lub nawet trzech, zamiast jednorazowej aplikacji całości dawki w początkach wiosny. Dzięki dzieleniu dawek, mamy możliwość zmniejszenia bądź zaniechania nawożenia azotem po kwitnieniu, kiedy wstępnie da się już ocenić zawiązanie. Pozwala to ograniczyć wzrost wegetatywny drzew.

Co do azotu, jego bardzo istotnym źródłem w drugiej połowie sezonu jest mineralizacja materii organicznej zachodząca z udziałem mikroorganizmów glebowych. Na to nie mamy już wpływu, jednak na podłożach o dużej zawartości materii organicznej, można spodziewać się silniejszego wzrostu wegetatywnego drzew.

Dla stępienia wzrostu wegetatywnego drzew oraz ograniczenia zrzucania zawiązków, można było także zastosować proheksadion wapnia.

Po opadzie

Skupmy się na tym, co możemy zrobić dla Jonagoldów po opadzie czerwcowym.

Bardzo ważną kwestią jest dokarmianie dolistne, którego powinno być bardzo niewiele albo lepiej wcale. Owoce i bez niego wyrosną duże. Nie warto stosować oprysków preparatami zawierającymi w składzie potas, bo mogłyby nasilić przerastanie owoców. Spowodowałyby w owocach nadmiar potasu w stosunku do wapnia. Należy również unikać oprysków azotem, który prócz efektu przerastania owoców, wzmógłby wzrost wegetatywny drzew.

Trzeba skoncentrować się na dokarmianiu owoców wapniem, którego będą potrzebowały jak najwięcej, aby przy dużych rozmiarach utrzymać jakość. Kluczem nie jest duża dawka wapnia, ale możliwie częste i regularne powtarzanie oprysków. W obecnym sezonie, w zależności od dalszego wzrostu masy owoców, może być konieczne wykonanie nawet 8 – 10 oprysków. Co jednak istotne – wapń musi być dostarczany w formie bezazotowej. Saletrę wapniową trzeba zastąpić chlorkiem wapnia. Opryski wapniem należy zintensyfikować w okresie przedzbiorczym.

Czytaj więcej: Przedzbiorcze opryski wapniem - walka o trwałość przechowalniczą jabłek

Kolejnym zabiegiem, który powinno się ograniczyć wobec groźby przerastania owoców, jest nawadnianie. Ponieważ trwający sezon jest dosyć przekropny, pomimo braku nawadniania same opady deszczu mogą przyczynić się do przerastania owoców. Toteż warto zaniechać wykaszania murawy, bo wyższa trawa to większa intensywność transpiracji.  

W związku z ryzykiem wybujałego i przedłużonego wzrostu wegetatywnego, można spodziewać się większej presji ze strony mszyc, które zasiedlają najmłodsze, nie zdrewniałe przyrosty. Trzeba możliwie często monitorować sytuację w sadzie i w razie potrzeby zwalczać szkodniki (w roku takim jak obecny, może być to bardzo trudne bez preparatów „z wyższej półki”). Nie można dopuścić do uszkodzenia owoców przez porazika jabłoniowo – babkowego.

Ważne jest też cięcie letnie. W zależności od wyników badań, ma ono stosunkowo niewielki bądź żaden wpływ na wielkość owoców, ale znacznie poprawia ich wybarwienie. W związku z silniejszym wzrostem wegetatywnym drzew i większym zagęszczeniem korony, usunięcie nadmiarowych pędów i zapewnienie dopływu światła słonecznego do owoców nabiera znaczenia dla uzyskania przez nie rumieńca.

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz